Jastrzębie: pojechał prosto w niedozwolonym miejscu. Zatrzymała go policja. Okazało się, że nie ma prawa jazdy

Nieznajomość prawa szkodzi - mówi stara łacińska sentencja. Jak bardzo, na własnej skórze przekonał się 27-letni jastrzębianin.

W poniedziałek, 14 czerwca, około godziny 19:50, patrol jastrzębskiej drogówki zauważył, jak na skrzyżowaniu ulic Grodzkiej i Pszczyńskiej, samochód lekceważy zmienioną w tym miejscu organizację ruchu.

- Kierujący samochodem daewoo, jadąc ulicą Grodzką, nie zastosował się do znaku pionowego C-8 „nakaz jazdy w prawo lub w lewo” - wyjaśnia asp. Halina Semik, rzecznik prasowy policji w Jastrzębiu-Zdroju.

Policjanci zatrzymali 27-latka kierującego autem, dla którego w tym momencie kłopoty dopiero się rozpoczęły. Po wylegitymowaniu mężczyzny, mundurowi zorientowali się, z kim mają do czynienia.

Okazało się, że mężczyzna wsiadł za kierownicę samochodu nie mając do tego uprawnień. Dodatkowo, na jaw wyszło, że 27-latek w przeszłości dopuszczał się tego wielokrotnie. Teraz mężczyzna przed obliczem sądu będzie się tłumaczył zarówno z jednego, jak i drugiego przewinienia.

- Za niestosowanie się do znaku drogowego oraz kierowanie bez wymaganych uprawnień skierowali wniosek o ukaranie na jastrzębianina do sądu - przyznaje asp. Halina Semik z jastrzębskiej policji.

Na skrzyżowaniu ulic Grodzkiej i Pszczyńskiej od pewnego czasu obowiązuje zmieniona organizacja ruchu. Wyjeżdżając z ulicy Grodzkiej nie można już pojechać na wprost, a jedynie w lewo lub w prawo.

Mimo to wielu kierowców wciąż albo jeździ na pamięć albo zwyczajnie nie stosuje się do tego, co nakazują znaki. - Policjanci notorycznie zatrzymują kierowców, którzy nie stosują się do tych przepisów - słyszymy w jastrzębskiej komendzie.