- To była bardzo spontaniczna decyzja. Latem gościł u nas znajomy ksiądz, który od kilku lat przebywa tam na misjach. Podczas jednego z kazań opowiedział nam, jak fatalna sytuacja zdrowotna panuje w tym kraju, nie zastanawialiśmy się długo, tylko postanowiliśmy coś z tym zrobić - mówi doktor Tomasz Pohaba, który jako pierwszy zdecydował się na wyjazd. - Nigdy nie byłem na takiej misji, ale jeśli rzeczywiście możemy komuś pomóc, to dlaczego nie spróbować - dodaje anestezjolog. Poza tym nie jest to wyjazd na rok, ale zaledwie na 5 tygodni. W tym czasie lekarze mają sporo do zrobienia.
- Chcemy przede wszystkim nauczyć tamtejszą ludność dbania o higienę. Według statystyk, które otrzymaliśmy, największa pomoc przyda się dzieciom, bo 20 procent z nich jest niedożywiona, nie ma dostępu do wody pitnej, a 5 procent nie korzysta z urządzeń sanitarnych - mówi Iwona Ptasiński, pediatra, która na pięć tygodni zostawia swoją rodzinę. - Trzeba pomóc dzieciom, które prawdopodobnie nigdy nie były szczepione, a większość z nich choruje na choroby pasożytnicze, dlatego naszym głównym zadaniem będzie odrobaczenie - dodaje Ptasiński. Właśnie dlatego potrzebna jest jak największa liczba zabranych leków. Z tym jednak nie jest tak łatwo.
- Wprawdzie leki dostaliśmy już od kilku firm farmaceutycznych, ale nie mamy jak ich przewieźć. Zabieramy ze sobą szczepionki, leki przeciwpasożytnicze, przeciwgrzybicze, antybiotyki, testy na wirusa HIV oraz syropy i inne środki do higieny. Sporo waży też sprzęt, m.in. aparat do EKG, ciśnieniomierze i glukometry. W sumie to jakieś 400 kilogramów. Na lotniskach mogą nas nie przepuścić z taką ilością bagażu - mówi ksiądz Wojciech Grzesiak, kapelan z jastrzębskiego szpitala.
- Wszystko to zajmuje jednego busa, dlatego najlepiej byłoby, gdyby przewiozła nam to firma transportowa. Na to jednak potrzeba około 6 tysięcy złotych. I tak dużo udało nam się już załatwić we własnym zakresie. Jednak jeśli ktoś może nam pomóc w zebraniu tej kwoty, będziemy wdzięczni - dodaje Grzesiak.
Misja może się okazać bardzo ryzykowna. Nie dość, że w okresie pobytu będzie akurat bardzo wysoka wilgotność powietrza, to jeszcze jest to kraj, w którym często dochodzi do zamieszek. Mimo to, wszyscy uczestnicy jednogłośnie deklarują, że się nie boją.
Cała grupa przeszła szkolenia z medycyny tropikalnej i została dodatkowo zaszczepiona. Jeśli misja się powiedzie, lekarze już planują jej kontynuację.
- Chcielibyśmy, żeby nasi lekarze jeździli tam co najmniej dwa razy w roku na miesiąc. Może uda nam się znaleźć jeszcze innych śmiałków do współpracy - mówi Tomasz Pohaba. Oprócz 3 lekarzy i księdza na misję jedzie także 18-letni Bartłomiej Fojcik, licealista z Rybnika, który będzie uczył dzieci angielskiego i hiszpańskiego oraz będzie pomagał w razie potrzeby w tłumaczeniu rozmów z tamtejszą ludnością.
Osoby, które chciałyby wesprzeć wyjazd, mogą wpłacać pieniądze na konto Parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Jastrzębiu-Zdroju, ul. Kusocińskiego 45, 44-330 Jastrzębie Zdrój: 67 1050 1605 1000 0022 9577 5122 z dopiskiem "MISJA PARAGWAJ".
Jeśli ktoś chce pomóc poprzez zakupów leków, proszony jest o kontakt z księdzem Wojciechem Grzesiakiem pod numerem 793 753 083, który udzieli informacji na temat najbardziej potrzebnych medykamentów. Wyjazd jest zaplanowany na 21 lutego.
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?