Jastrzębie wystąpi z MZK w 2016 roku?

Radni z Jastrzębia zdecydowali o wystąpieniu z MZK przede wszystkim dlatego, że chcieli ratować PKM przed likwidacją. Firma przegrała niedawno przetarg na obsługę komunikacji w mieście i tym samym groziła jej upadłość. - Decyzja była podjęta szybko. Dla nas to też było zaskoczenie. Musimy zapoznać się z konsekwencjami i dopiero potem będziemy mogli podjąć dalsze kroki - powiedziała dzień po sesji prezydent miasta Anna Hetman.

Głos w sprawie, na specjalnie zwołanej konferencji zabrał też wiceprezydent Jastrzębia, Ryszard Rakoczy.

- Dla mnie to jest wyjątkowo niekomfortowa sytuacja. Kilka dni temu zostałem wybrany szefem MZK, a teraz będę musiał wytłumaczyć pozostałym członkom zarządu, że miasto Jastrzębie, którego jestem wiceprezydentem, zdecydowało się wystąpić ze struktur MZK - mówi na konferencji Rakoczy.

Przypomnijmy, że o tym, że miasto chce wystąpić z MZK pisaliśmy kilka dni wcześniej. Taki krok był rozważany m.in. ze względu na fakt, że miasto z roku na rok wydaje coraz więcej na dotację dla związku. W 2004 dotacja wynosiła ponad 4 mln 300 tys. zł, a w 2014 już ponad 12 mln zł.

– Stąd zwróciliśmy się z wnioskiem o przygotowanie sprawozdania, które pozwoli radnym i władzom miasta odpowiedzieć sobie na pytanie, czy opłaca się wydawać tyle pieniędzy na komunikację, czy może taniej byłoby zorganizować własną komunikację, tak jak to zrobił na przykład Wodzisław Śląski, który ze związku wystąpił kilka lat temu – mówi nam Damian Gałuszka, wiceprzewodniczący Rady Miasta w Jastrzębiu.

Ale to niejedyny argument, który skłonił jastrzębskich radnych do dyskusji na temat wystąpienia z MZK. Chodzi również o rozwiązanie problemu z feralnym przetargiem na obsługę komunikacji w Jastrzębiu, który to przetarg pod koniec roku przegrała miejscowa firma PKM. Firma z siedzibą w Jastrzębiu, która woziła pasażerów z tego miasta przez ponad 20 lat, w związku z przegraniem przetargu musiałaby ogłosić upadłość, bo straciłaby większą część przychodów. – Jest taka możliwość, że jeśli istnieje ryzyko wystąpienia z MZK jakiegoś miasta, przetarg można unieważnić. To pozwoliłoby utrzymać kilkadziesiąt miejsc pracy naszych kierowców – mówili jeszcze przed sesją radni.

Jeśli miasto wystąpi z MZK będzie musiało zapłacić karę w związku z przerwaniem realizacji projektu unijnego, na który MZK pozyskało 15 mln złotych. Kara ma wynosić ok. 6 mln złotych - ale to nieoficjalna informacja.