Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jastrzębie-Zdrój: jastrzębianin podłożył ogień pod Sanktuarium Opatrzności Bożej w noc pożaru Notre Dame [ŚLEDZTWO]

Jacek Bombor
Jacek Bombor
Jastrzębie-Zdrój: jastrzębianin podłożył ogień pod Sanktuarium Opatrzności Bożej
Jastrzębie-Zdrój: jastrzębianin podłożył ogień pod Sanktuarium Opatrzności Bożej Jacek Bombor/Dziennik Zachodni
Jastrzębie-Zdrój: jastrzębianin podłożył ogień pod Sanktuarium Opatrzności Bożej w noc pożaru Notre Dame [ŚLEDZTWO] Jako pierwsi ujawniamy okoliczności zakończonego właśnie śledztwa.

Jastrzębie-Zdrój: jastrzębianin podłożył ogień pod Sanktuarium Opatrzności Bożej w noc pożaru Notre Dame [ŚLEDZTWO]

Poszedł na stację benzynową, kupił benzynę do kanistra i poszedł pod kościół. Podpalił drzwi. Nie wiadomo, czy zobaczył pożar katedry Notre Dame i to go “zainspirowało”, bo w przesłuchaniach się do tego nie odnosi. Chociaż podczas zatrzymania wspominał o tym policjantom...

Jako pierwsi ujawniamy kulisy podpalenia kościoła św. Katarzyny – Sanktuarium Matki Bożej w Jastrzębiu-Zdroju. Pochodząca z 1825 roku świątynia jest uważana za matkę wszystkich jastrzębskich kościołów, jeden z najważniejszych zabytków górniczego miasta i miejsce licznych pielgrzymek z całego Śląska od kilku wieków. Mieszkaniec Jastrzębia w noc pożaru słynnej katedry Notre Dame usiłował podpalić świątynię! - wynika z aktu oskarżenia, który trafił właśnie do sądu.
Wcześniej śledczy nie chcieli informować o sprawie – podejrzewano nawet, że podpalenie może mieć związek z satanizmem, później sugerowali, że sprawca z pewnością jest chory psychicznie.

Do zdarzenia doszło w nocy z 15 na 16 kwietnia.
Z rana kościelny zauważył, że drzwi wejściowe są poważnie nadpalone.

- Obok znalazł pusty kanister po benzynie. Bardzo szybko ustalono sprawcę, okazał się nim mieszkaniec Jastrzębia, Emil P., który został zatrzymany i decyzją sądu osadzony w areszcie. Wyjaśniał, że nie miał zamiaru podpalić drzwi, a kościół. Chciał zwrócić na siebie uwagę, zdenerwowany otaczającą go rzeczywistością – wyjaśnia prokurator Jacek Rzeszowski, szef Prokuratury rejonowej w Jastrzębiu-Zdroju.

Tak naprawdę w kategoriach cudu można traktować fakt, że ogień nie przebił się przez drewniane drzwi i nie objął wnętrza.

- Widać opatrzność czuwała nad swoją świątynią – skomentował nam wówczas proboszcz parafii, ksiądz Stefan Wyleżałek, wstrząśnięty całą sytuacją.

Odniósł się do historii kościoła, który spłonął w 1811 roku, ale ocałał wówczas cudowny obraz opatrzności, do którego dziś przyjeżdżają pielgrzymi.
Biegły stwierdził, że benzyna się wypaliła, a lite, drewniane, grube drzwi, nie przepuściły płomieni i ogień zgasł w zarodku. W trakcie śledztwa prześledzono Facebooka podejrzanego i natrafiono tam na niepokojące, dziwne wpisy.
- Nawoływał do podpalenia szpitala, komendy policji, kościoła – dodaje prokurator Rzeszowski. Mało tego, co chwila umieszczał tam demoniczne postaci.
W trakcie śledztwa prowadzący sprawę prokurator Arkadiusz Kwapiński miał poważne wątpliwości co do poczytalności Emila P. Dlaczego podpalił kościół? - Wyjaśniał, że skłoniło go do tego czynu trzaski w czaszce i głosy. Chciał w ten sposób poszukać pomocy – mówi prokurator Kwapiński. W efekcie latem wysłano go na cztery tygodnie do Aresztu Śledczego we Wrocławiu, na oddział psychiatryczny. Lekarze wzięli go pod lupę. Efekt?

- Biegli uznali, że jest w pełni poczytalny i może odpowiadać za swoje czyny – wyjaśnia Kwapiński.

W toku śledztwa ustalono, że w nocy z 15 na 16 kwietnia poszedł na stację benzynową, kupił benzynę do kanistra i poszedł pod kościoł. Podpalił drzwi. Nie wiadomo, czy zobaczył pożar katedry Notre Dame i to go “zainspirowało”, bo w przesłuchaniach się do tego nie odnosi.

Mężczyzna odpowie za sprowadzenie bezpośredniego zagrożenia pożaru, usiłowanie zniszczenia mienia o szczególnym znaczeniu dla kultury. - Odpowie też za obrazę uczuć religijnych, a także, w związku z wpisami na facebooku, dostał zarzut publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa – wyjaśnia prokurator Kwapiński. Oskarżony przyznał się do winy. Grozi mu do 10 lat więzienia. Wiadomo, że to nie pierwsze dziwne zachowanie tego mężczyzny. Z jego akt wynika, że niedawno pracował we Włoszech. Odwiedził tam komisariat policji z żądaniem natychmiastowego spotkania się z papieżem. Stwierdził, że ma “mu coś bardzo ważnego do przekazania”. Od kwietnia przebywa w areszcie.

Kościół św. Katarzyny to miejsce kultu opatrzności bożej od XIV wieku. 7 lipca 1765 r. kanonicznie zostało tam utworzone Bractwo Opatrzności Bożej i odbył się pierwszy odpust. Na uroczystość odpustową przybyli w ślubowanej pielgrzymce mieszkańcy Żor i Rybnika. Bractwo Opatrzności Bożej zamówiło w roku 1772 u Wodzisławskiego nieznanego dzisiaj malarza obraz, który ukończono rok później. Od tego czasu obraz jest umieszczony w kościele. 25 czerwca 1811 r. wybuchł pożar kościoła. Drewniana konstrukcja uległa całkowitemu zniszczeniu, ale obraz ocalał. W roku 1825 ponownie kościół poświęcono, a obraz wrócił tam w 1931 roku. Obraz jest namalowany na trójkątnej desce. Przedstawia oko Boskiej Opatrzności, które adorują dwa anioły wyzierające ze skłębionych chmur.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto