Choć prace trwały 3 miesiące i pochłonęły 1,8 mln zł z miejskiej kasy, na ścianach już są zacieki i grzyb. O sprawie poinformowali nas najemcy lokali, w których tysiące jastrzębian codziennie robi zakupy.
- Wystarczy, że kilka godzin pada deszcz, a na ścianach pojawiają się zacieki. Woda wlała mi się nawet do sklepu i zalała część towaru, choćby buty warte kilkaset złotych. Nikt mi nie zwróci tych strat - skarży się Zbigniew Piętowski , jeden z ponad 60 najemców. - Najgorsze jest jednak nie to, że tracimy towar, ale to, że stracimy także zdrowie. Przebywanie w pomieszczeniu, w którym zadomowił się grzyb, może nas wpędzić w choroby - dodaje najemca, który zaznacza, że czegoś takiego nie było tu jeszcze nigdy w ciągu tych 18 lat, od kiedy wynajmuje lokal. Wszyscy handlowcy podkreślają, że zacieki i pleśń zaczęły się pojawiać zaraz po remoncie, który odbywał się tutaj od stycznia do marca.
Co na to urzędnicy? - Remont objął wtedy m.in. instalację oddymiania, elektryczną, wentylację i zabezpieczenia przeciwpożarowe. Obecne usterki mogą nie być związane z wykonanymi pracami, dlatego może być kłopot z wymuszeniem na wykonawcy robót w ramach gwarancji - wyjaśnia Beata Olszok, dyrektor Miejskiego Zarządu Nieruchomości. - Dla pewności, postanowiliśmy jednak zwołać specjalną komisję złożoną z fachowców, którzy ocenią, jak wysokie są straty i czy rzeczywiście poprzedni remont mógł spowodować usterkę - dodają w MZN-ie.
Najemcy nie mają jednak wątpliwości, że tak w istocie jest. - Właśnie dlatego, zanim nikt tego nie naprawi, powinniśmy płacić mniejszy czynsz. A okazuje się, że w październiku czeka nas podwyżka z 37 na 50 złotych za metr - mówi Zbigniew Piętowski. Pozostaje jeszcze opcja rezygnacji z najmu, ale i tu pojawia się problem. - Złożyłam rezygnację. Jestem na 3-miesięcznym okresie wypowiedzenia i w dodatku muszę przez te 3 miesiące płacić większy czynsz - mówi nam jedna z handlarek.
Decyzja w sprawie ewentualnego remontu ma zapaść dzisiaj.
3
miesiące trwał remont podziemnych pasaży handlowych w Jastrzębiu
Fuszerki za grube miliony odwalają robotnicy we wszystkich miastach na Śląsku
Katowice: Remont deptaka na ul. Mariackiej. Inwestycja pochłonęła 12 mln zł. Zaraz, jak położono płyty, zaczęły pękać. Wprawdzie wymieniono je na gwarancji, ale dopiero po roku.
Powiat myszkowski:
W Żarkach Letnisku w 2010 r. oddano do użytku Orlika. Teraz okazuje się, że to tandeta, która niszczeje. Firma już nie istnieje, gmina będzie musiała naprawić braki sama.
Rybnik: ułożoną na placu Wolności kostkę brukową, trzeba było zrywać i układać niczym puzzle od nowa. Powód? Za pierwszym razem przerwy między kostkami były zbyt duże.
Racibórz: Zaledwie trzy miesiące po budowie ronda na skrzyżowaniu ulic Londzi- na, Mariańskiej, Głubczyckiej i Kozielskiej zaczęła kruszyć się kostka granitowa. Nie obyło się bez remontu.
Rybnik: od dnia oddania do użytku gmachu dworca komunikacji na Nowinach przeciekał dach. Woda kapała na głowy pasażerom w poczekalni i kierowcom. Gmach jest już po remoncie.
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?