Kierowcy dwoją się i troją, żeby tylko uniknąć bliższego kontaktu, z czyhającą tu i ówdzie dziurą. Są małe, duże i jeszcze większe. Ci, którzy jeżdżą po mieście codziennie, do ich towarzystwa się przyzwyczaili. - Wiem już, gdzie są pochowane i kiedy powinienem skręcić w prawo, a kiedy w lewo. Są też miejsca, w których najlepiej jechać środkiem jezdni, ale nie zawsze można - mówi Sławomir Ciszkiewicz, który narzeka na dziury w centrum miasta.
- Na przykład taka idealna ulica, jak Aleja Piłsudskiego. Droga jest przecież w miarę nowa, a na skrzyżowaniu z ulicą Harcerską można tam sobie urwać koło - dodaje Ciszkiewicz. To jednak nie jedyna dziura na tym skrzyżowaniu.
Na ulicy Harcerskiej tuż przy wjeździe na parkingu Urzędu Miasta można napotkać na kolejną trudność. Wszystko byłoby w porządku, gdyby to na tych dwóch feralnych dziurach się skończyło, ale nawet wyjeżdżając z miasta czeka nas niemiła niespodzianka.
Na ulicy Rybnickiej dziura ma metr szerokości. Z pewnością ktoś, kto w nią wjedzie, na długo zapamięta wizytę w naszym mieście. W naszym rankingu zabrakło pewnie jeszcze wiele innych pułapek, dlatego apelujemy do wszystkich kierowców z naszego miasta.
Maile wysyłajcie na adres [email protected] lub [email protected]
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?