Himalaiści Jastrzębskiego Klubu Wysokogórskiego rzucili wyzwanie siedmiotysięcznikowi Nun. Co prawda jak na razie śmiałkowie aklimatyzują się przed wyprawą, jednak i w tym celu zdobyli potężny szczyt. W minioną środę (10.07) wspięli się na szczyt Stok Kangri.
Mierząca 6153 m n.p.m., góra jest pierwszym krokiem wykonanym przez himalaistów na drodze do zdobycia Nun. I ona, chociaż mniejsza i mniej wymagająca dała się jastrzębianom we znaki. A to za sprawą rekordowych jak na nią opadów śniegu.
Góra była dla nas tylko celem aklimatyzacyjnym, jednakże z powodu największej od lat ilości śniegu-tanio skóry nie sprzedała i kosztowała nas sporo sił. Z bazy wyszliśmy o godz. 22:00, na szczycie stanęliśmy parę minut po 04:00, pokonując ponad 1200 m przewyższenia - mówią uczestnicy wyprawy.
Przy okazji zdobycia góry, himalaiści osiągnęli jeszcze jeden cel. Mają już za sobą kilka nocy na wysokości ponad 5000 m n.p.m., co jak podkreślają jest niezwykle istotne.
Teraz przed śmiałkami zadanie o wiele trudniejsze. Dzisiaj, w piątek (12.07) zameldują się w Tangol. Stamtąd ruszą z kolei w kierunku Nun. Przypomnijmy, że będący celem jastrzębian szczyt został do tej pory zdobyty zaledwie przez jednego Polaka.
Z powodu swojej specyfiki góra jest niezwykle trudna do zdobycia. Jak mówił na spotkaniu z himalaistami Piotr Lilla, kierownik wyprawy, na miejscu czeka ich mnóstwo wspinania po lodowcach i lodowych ścianach o sporym nachyleniu. Podawał także inne powody, dla których ciężko zdobyć ten szczyt.
To bardzo trudna wyprawa. Trudna technicznie, wymagająca świetnego przygotowania kondycyjnego, aklimatyzacji, gigantycznego wysiłku - oceniał Lilla.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?