Około tysiąc metrów nad poziomem morza dzieliło himalaistów z Jastrzębskiego Klubu Wysokogórskiego od zdobycia szczytu Nun. Członkowie ekipy wspięli się na wysokość 6100 metrów, jednak dalsza ekspedycja okazała się niezwykle ryzykowna, głównie ze względu na warunki pogodowe. Ponadto, himalaistom kończyło się pozwolenie na działanie w górach.
Z uwagi na znaczne opady śniegu zwiększające zagrożenie lawinowe, a także mało optymistyczne dalsze prognozy i kończący się permit (pozwolenie na działanie w górach), podjęliśmy decyzję o zakończeniu akcji górskiej. Decyzję podjęliśmy jednogłośnie, stawiając na pierwszym miejscu bezpieczeństwo w górach - relacjonują członkowie wyprawy.
Jak sami twierdzą, wyprawa na Nun była pojedynkiem nie tylko z pogodą, ale i innymi ekstremalnymi wyzwaniami.
Było wszystko: wspinanie w lodzie, w skale, lodowce z głebokimi szczelinami, poręczowanie trudnych odcinków, eksponowane obozy w bajkowej scenerii, skrajne wyczerpanie i przeplatające się chwile euforii i strachu - dodają.
Choć szczyt Nun pozostał przez jastrzębskich himalaistów niezdobyty, warto dodać, że w ramach aklimatyzacji, zdobyli oni inny szczyt, mierzący 6153 metrów, Stok Kangri.
Nun, który starali się zdobyć członkowie Jastrzębskiego Klubu Wysokogórskiego, mierzy 7135 metrów. Jeszcze przed rozpoczęciem wyprawy, jej kierownik podkreślał jak trudna będzie to wspinaczka.
To bardzo trudna wyprawa. Trudna technicznie, wymagająca świetnego przygotowania kondycyjnego, aklimatyzacji, gigantycznego wysiłku - oceniał kierownik wyprawy, Piotr Lilla.
Dodajmy, że Nun został jak do tej pory zdobyty przez zaledwie jednego Polaka. Dokonał tego komandos szkolony przez GOPR w asyście indyjskich żołnierzy.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?