Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów 3:1 ZDJĘCIA RELACJA Pomarańczowi ograli byłego szkoleniowca

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Jastrzębski Węgiel nie dał Skrze Bełchatów większych szans.
Jastrzębski Węgiel nie dał Skrze Bełchatów większych szans. Piotr Chrobok
Ligowy klasyk dla siatkarzy Jastrzębskiego Węgla. Podopieczni trenera Andrei Gardiniego w starciu z PGE Skrą Bełchatów prowadzoną przez byłego szkoleniowca Pomarańczowych - Slobodana Kovaca - ograli bełchatowian 3:1. Gospodarze zacięli się tylko w trzecim secie, ale za to w kolejnym odarli rywala ze złudzeń. Zobaczcie zdjęcia z meczu Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów.

Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów 3:1 Pomarańczowi ograli byłego szkoleniowca

Serię niełatwych pojedynków domowym spotkaniem z PGE Skrą Bełchatów kontynuowali siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Podopieczni trenera Andrei Gardiniego mimo wciąż początkowej fazy sezonu zdążyli zmierzyć się już chociażby z Projektem Warszawa i Zaksą Kędzierzyn-Koźle.

Jastrzębianie w starciach z wymagającymi rywalami radzili sobie w kratkę. Ulegli na wyjeździe ekipie ze stolicy, żeby zaledwie kilka dni później pokonać klubowych mistrzów Europy i sięgnąć po Superpuchar Polski. Po zaciętym meczu ligowym z Warszawy wywieźli punkt, ale w kolejnym spotkaniu ze Skrą zadowolić miała ich tylko wygrana.

Ligowy klasyk w Jastrzębiu już na samym początku pokazał, że może żadna z drużyn nie będzie zwalniać ręki na zagrywce. Silne serwy prezentowały obie ze stron. Kilka premierowych akcji udowodniło też, że zaciętych wymian będzie się sypać niczym z rogu obfitości. Pierwsze z nich na swoją korzyść rozstrzygali przyjezdni, którzy utrzymywali się na minimalnym prowadzeniu (7:5).

Gospodarze z niewielkiej przewagi Skry nic sobie jednak nie zrobili. Szczególnie, że wkrótce dogonili rywali, a po kiwce Benjamina Toniuttiego przegonili podopiecznych trenera Slobodana Kovaca - byłego szkoleniowca Pomarańczowych - (14:13). W końcówce z wydatną pomocą przeciwnika, który kilkakrotnie pomylił się w ataku mistrzowie Polski systematycznie dokładali kolejne punkty do swojego dorobku i ostatecznie wygrali (25:18) po asie serwisowym Jurija Gladyra.

Przebieg drugiej partii jastrzębsko-bełchatowskiej rywalizacji był niemal identyczny. Początek ponownie należał do Skry, która groźna była zwłaszcza, kiedy w polu serwisowym meldował się Mateusz Bieniek. Goście znów mieli dwupunktowe prowadzenie (10:8). Kolejny raz sytuację, w której znalazł się Jastrzębski Węgiel trudno było nazwać opresją, ale tym razem miejscowi sami nieco pomagali przeciwnikom, a to chociażby za sprawą dwukrotnego dotknięcia siatki, którego dopuścił się między innymi Trevor Clevenot.

Jedno z trzech francuskich ogniw w Jastrzębiu swoje winy odkupiło jednak z nawiązką. To przy zagrywkach Clevenot'a Pomarańczowi zdobyli cztery punkty z rzędu i zdobyli pierwszą w drugim secie przewagę (12:11). Kolejne akcje i punkty Tomasza Fornala oraz Stephena Boyera dały oddech w postaci prowadzenia (18:14). Później kilka punktów odrobiła Skra (20:18), ale wygranej Jastrzębski nie dał sobie wyrwać (25:20).

Chyba nawet dla samych zawodników zaskoczeniem nie było, że trzecia odsłona rozpoczęła się... a jakże od prowadzenia PGE Skry (6:3). Sytuacja zaczęła się jednak nieco wymykać spod kontroli, bo pościgu ze strony jastrzębian nie było (5:9). Właśnie dlatego o przerwę poprosił trener Gardini. Ta natomiast większego skutku nie przyniosła.

Przewaga bełchatowian rosła, osiągając nawet siedem oczek (14:7). Z jeszcze większą - ośmiopunktową - (25:17) przewagą goście zakończyli seta, urywając pierwszą partię mistrzom Polski przed ich publicznością w tym sezonie. Wprawdzie zanim trzecia partia dobiegła końca gospodarze rzucili się do morderczych ataków, ale zdały się na odrobienie części strat, które po chwili wróciły do stanu pierwotnego.

Przestój jastrzębian nie trwał długo. W czwartym secie gospodarze byli zaprezentować swoje najlepsze oblicze. Co prawda początkowo dali Skrze dojść do słowa, która ze stanu (1:4) doprowadziła do wyrównania (4:4), ale potem w marszu po wygraną Pomarańczowi nie ustawali. Zdobyli pięć oczek z rzędu (9:4), a wybijanie rywalom wywiezienia ze Śląska choćby punktu zakończyli na sześciopunktowej przewadze (16:10). Ekipa trenera Gardiniego nie roztrwoniła jej i zwyciężyła (25:18).

Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów 3:1 (25:18, 25:20, 17:25, 25:18)

Jastrzębski: Boyer, Toniutti, Gladyr, Wiśniewski, Fornal, Clevenot, Popiwczak (libero) oraz Tervaportti, Hadrava, Macyra

PGE Skra: Atanasijević, Łomacz, Bieniek, Kłos, Kooy, Ebadipour, Piechocki (libero)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto