Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów 3:2. Pięć setów w ligowym klasyku [ZDJĘCIA + RELACJA]

Piotr Chrobok
Jastrzębianie przegrywali już 1:2, ale zdołali odwrócić losy meczu.
Jastrzębianie przegrywali już 1:2, ale zdołali odwrócić losy meczu. Piotr Chrobok
Ligowy klasyk dla jastrzębian. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla dopisali dwa cenne punkty w spotkaniu z dziewięciokrotnym Mistrzem Polski. Podopieczni Luke Reynoldsa przegrywali już 1:2, ale odwrócili losy spotkania.

Jeszcze nie zaznali porażki siatkarze Jastrzębskiego Węgla pod wodzą tymczasowego trenera Luke Reynoldsa. Od czasu przejęcia przez Australijczyka schedy po Roberto Santillim Pomarańczowi wygrali u siebie z Aluronem Zawiercie (3:0), a następnie pokonali na wyjeździe Cerrad Eneę Czarnych Radom (3:1). W ostatni dzień listopada do ich hali przyjechała drużyna PGE Skry Bełchatów napędzona ostatnim zwycięstwem z niepokonanym do tej pory zespołem Verva Warszawa Orlen Paliwa (3:1).

Mimo ostatnich wyników, mecz śmiało można było określić starciem drużyn, które nieco zawodzą. W Jastrzębiu jeszcze przed sezonem sporo mówiło się o mistrzowskich planach, które w obliczu rezultatów osiąganych pod wodzą poprzedniego szkoleniowca odeszły w zapomnienie. PGE Skra z kolei wydaje się nadal być pogrążona w kryzysie trwającym jeszcze od zeszłego sezonu.

Pierwsza odsłona była istną huśtawką po stronie jastrzębian. Pomarańczowi budowali przewagę, którą później trwonili. Najpierw prowadzenie atakiem i serwisem dał im Christian Fromm (5:3), później jego śladami poszli kapitan zespołu Lukas Kampa (11:7) i Tomasz Fornal (14:11). Za każdym razem goście doprowadzali jednak do remisu. Przy stanie (14:14) obie drużyny dały próbkę swoich możliwości. Po kapitalnej akcji, która śmiało mogłaby być reklamą siatkówki po raz pierwszy przewagę osiągnęła Skra. Później przyjezdni pozwolili jednak gospodarzom zdobyć trzy punkty z rzędu czym znacznie ułatwili im wygraną w całym secie (25:22).

Mimo początkowego prowadzenia Jastrzębskiego Węgla w drugim secie (4:2), to siatkarze z Bełchatowa nadawali prym grze, szybko z nawiązką odrabiając straty (8:6). Z kolejnymi akcjami podopieczni Michała Mieszko Gogola dokładali do swojego dorobku kolejne punkty (14:10). Jastrzębianie nie zamierzali składać broni i zbliżali się do przyjezdnych (14:15). Goście nie powtórzyli jednak własnych błędów z pierwszej partii, wygrali (25:20) i mecz rozpoczął się od nowa.

Jako, że obie drużyny chciały w sobotnim spotkaniu zainkasować trzy punkty, nieustępliwość widoczna była również na początku trzeciego seta. Usilna chęć wygranej paraliżowała nieco jastrzębian, którzy po dwóch własnych błędach przegrywali (3:5). Dodatkowo w szeregach gospodarzy pojawił się kłopot z przyjęciem piekielnie mocnych ataków bełchatowian, przez które tracili kolejne punkty (9:13). Przy stanie (12:15) dla gości wybuchła niemała afera. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla sygnalizowali dwukrotne odbicie piłki po stronie rywali, a w tej wydawałoby się łatwej sytuacji arbiter przez długi czas nie był w stanie orzec decyzji. Długie oczekiwanie na werdykt (który notabene był korzystny dla przyjezdnych) nie wpłynęło znacząco na żadną ze stron. Swoją przewagę utrzymywał zespół Skry (20:16) i to on był bliższy drugiej wygranej. Koniec seta zdecydowanie należał do gości, którzy wygrali (25:17).

Swoich ostatnich szans na odwrócenie losów meczu Jastrzębski Węgiel zmuszony był szukać w czwartym secie. Na przeszkodzie stanął im jednak Milad Ebadipour, dając gościom prowadzenie (5:2). Kiedy wydawało się, że wszystko idzie jak należy Pomarańczowi głupio tracili punkty jak choćby po błędzie przejścia Tomasza Fornala. Nadzieję w serca jastrzębian wlał Lukas Kampa, który doprowadził do remisu (11:11). Mniej więcej w połowie seta kolejną niezrozumiałą decyzję dla gospodarzy wydał sędzia. Zdaniem miejscowych piłka uderzyła antenkę po ataku Mariusza Wlazłego, zdaniem arbitra po bloku. Decyzja kolejny raz była korzystna dla Skry. Nie przeszkodziło to natomiast siatkarzom Jastrzębskiego Węgla w wyjściu w osiągnięciu przewagi (20:19) i wygrania całego seta (32:30).

W tie-breaku podobnie jak w całym meczu trudno było wskazać faworyta. Zespoły grały punkt za punkt i każda ewentualna seria mogła przesądzić o wygranej. Na miano bohatera coraz mocniej pracował Dawid Konarski, za sprawą którego przy zmianie stron jastrzębianie prowadzili (8:7). Wypracowaną przewagę udało się zamienić na zwycięstwo (15:13) i w całym meczu 3:2.

Kolejne starcie jastrzębian czeka w najbliższy piątek. Pomarańczowi udają się wówczas do Rzeszowa, gdzie podejmie ich miejscowa Asseco Resovia. Początek meczu w piątek (6.12) o godzinie 20:30.

Jastrzębski Węgiel – PGE Skra Bełchatów (25:22, 20:25, 17:25,32:30, 15:13)

Jastrzębski Węgiel: Fromm, Konarski, Vigrass, Kampa, Gladyr, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Rusek, Lyneel, Depowski, Hain

PGE Skra Bełchatów: Wlazły, Kłos, Ebadipour, Szalpuk, Łomacz, Huber, Milczarek (libero) oraz Petkovic

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto