Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jastrzębski Węgiel wraca do gry po kwarantannie. Pomarańczowi przegrywają z mistrzem Polski

Redakcja
Jastrzębski Węgiel wrócił z kwarantanny i od razu trafił mu się rywal wagi ciężkiej.
Jastrzębski Węgiel wrócił z kwarantanny i od razu trafił mu się rywal wagi ciężkiej. Piotr Chrobok
Po 28 dniach przerwy Jastrzębski Węgiel wrócił do gry w PlusLidze. W hitowym meczu z Grupą Azoty Zaksą Kedzierzyn-Koźle, Pomarańczowi przegrali 1:3. Dla podopiecznych Luke'a Reynoldsa to druga ligowa porażka w tym sezonie. Pogromcą jastrzębian dwukrotnie byli kędzierzynianie.

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla po raz drugi w tym sezonie powrócili do rozgrywek PlusLigi. Po tym jak w ich zespole wykryto w sumie dziewięć przypadków koronawirusa jastrzębianie trafili na przymusową koronaprzerwę.

W tym czasie Pomarańczowym z terminarza wypadło aż pięć ligowych potyczek. Jastrzębianie nie wzięli także udziału w turnieju fazy grupowej Ligi Mistrzów w Berlinie, gdzie ich nieobecność równała się walkowerem we wszystkich spotkaniach.

Podopieczni trenera Luke'a Reynoldsa z gry byli wyłączeni przez niemal równy miesiąc, a kiedy już wrócili do rozgrywek, od razu zmierzyli się z rywalem z górnej półki. Pierwszym przeciwnikiem siatkarzy z Jastrzębia była broniąca tytułu mistrza kraju i obecny lider PlusLigi Grupa Azoty Zaksa Kędzierzyn-Koźle.

Niewątpliwy hit 17. serii gier ligi mistrzów świata był wielką niewiadomą. Znaki zapytania stawiano głównie przy dyspozycji jastrzębian, którzy nie dość, że byli wyłączeni z gier ligowych, to przez długi czas nie było im dane odbyć treningu w nominalnym zestawieniu. Istotnie, początkowo zespół gospodarzy nie był w stanie przyjąć zagrywki drużyny Zaksy. Później Pomarańczowi nieco się ożywili i grali z rywalem bez kompleksów, zdołali nawet wyjść na prowadzenie. Na kędzierzynian było to jednak za mało i w pierwszej partii Jastrzębski Węgiel ugrał 23 punkty.

W drugim secie ekipa trenera Luke'a Reynoldsa ponownie udowadniała, że nawet najdłuższy okres przerwy od ligowej rywalizacji nie jest jej straszny. Jastrzębianie po raz kolejny zagrali dobrze. Mieli przewagę, wykorzystywali błędy rywali, lecz znów zabrakło kropki nad „i”, tę w grze na przewagi postawił za to mistrz Polski. Odsłona numer dwa, to również kilka kontrowersji. Pretensje do arbitra spotkania zgłaszali jedni i drudzy. Były to jednak sytuacje, które nie miały wpływu na końcowe rozstrzygnięcie.

Trzecia partia to w końcu przełamanie Jastrzębskiego Węgla. Gospodarze niedzielnego spotkania dokonali wreszcie tego, co nie udawało im się we wcześniejszych starciach. Pomarańczowi wyszli na prowadzenie, skutecznie go bronili i zwyciężyli 25:23. Jeden wygrany set był wszystkim, na co w starciu z liderem było stać jastrzębian. Czwarta odsłona padła już łupem siatkarzy Zaksy, którzy wygrali w ten sposób całą rywalizację.

Po meczu miłych słów w kierunku siatkarzy z Jastrzębia nie szczędzili rywale. Aleksander Śliwka docenił formę zawodników Pomarańczowych, którym długi okres przestoju nie przeszkodził w dobrej grze. - Brawa dla nich. Zagrali na świetnym poziomie po powrocie. Wyglądali naprawdę bardzo dobrze – przyznał przyjmujący kędzierzynian.

Pozytywów mimo porażki we własnej grze doszukali się też zawodnicy gospodarzy. - Mecz oceniam bardzo pozytywnie, wiadomo z jakich przyczyn. Byliśmy bardzo blisko wygranej w każdym secie. To nie Zaksa wygrała ten mecz, tylko my go przegraliśmy – ocenił niedzielny pojedynek Jurij Gladyr, występujący w tym spotkaniu w roli kapitana jastrzębian. Doświadczony zawodnik dodał, że jeśli Jastrzębski Węgiel spotka się jeszcze z Zaksą w tym sezonie, nie wypuści już zwycięstwa.

Siatkarzy Pomarańczowych czeka teraz gorący okres. W ciągu dziesięciu dni jastrzębianie rozegrają trzy mecze. W tym czasie zagrają między innymi z Vervą Warszawa i PGE Skrą Bełchatów. Jeśli w tych spotkaniach Jastrzębski Węgiel zagra tak, jak z mistrzem Polski, może zdobyć nawet komplet punktów.

Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty Zaksa Kędzierzyn-Koźle 1:3 (23:25, 25:27, 25:23, 22:25)

Jastrzębski Węgiel: Al Hachdadi, Gladyr, Tervaportti, Szalacha, Fornal, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Bucki, Louati, Kampa, Kosok

Zaksa: Kaczmarek, Kochanowski, Toniutti, Śliwka, Semeniuk, Smith, Zatorski (libero) oraz Staszewski, Kluth

MVP: Jakub Kochanowski

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto