- Moje pierwsze kursy pamiętam do dziś. To było troszkę pomieszanie strachu czy podołam zawładnąć tak dużym pojazdem z tym, jak zaakceptują mnie pasażerowie. Jak się później okazało, zupełnie niepotrzebnie się bałam - mówi Renata Grządziel, która autobusy prowadzi już od 3,5 roku. - Właściwie nigdy nie interesowałam się szczególnie motoryzacją ani też nie myślałam o takim zawodzie, ale ponieważ urząd pracy zaproponował mi udział w kursie, po którym mogłam dostać pewną pracę, to spróbowałam i nie żałuję - dodaje pani Renata. Podobnego zdania jest jej koleżanka Dorota Janasik, która prowadzi autobus od 3 lat.
- Ja też nie interesuję się samochodami. W domu nawet próbowali mnie odciągnąć od tego pomysłu, ale teraz widzę, że to praca jak każda. Są dobre i złe momenty - mówi Dorota Janasik. - Zdarzyło się, że ktoś daje nam do zrozumienia, że baba za kierownicą, to coś niedorzecznego, ale są też tacy pasażerowie, którzy umilają nam życie. Jest na przykład pewien starszy pan, który za każdym razem przychodzi się przywitać i pożegnać, to bardzo miłe - dodaje pani Dorota.
Czy rzeczywiście jest tak strasznie, kiedy kobieta prowadzi tak duży pojazd?
- Absolutnie nie. Uważam nawet, że kobiety jeżdżą bezpieczniej, wolniej i bardziej rozważnie. Poza tym są bardziej spokojne, a w pracy szofera, stoicki spokój jest bardzo ważny - mówi Jacek Sypuła, pasażer MZK. - Nie chcę być teraz krytyczny wobec panów, ale rzeczywiście panie potrafią nam umilić podróż, bo się ładnie uśmiechną i wzbudzają sympatię - dodaje pasażer.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?