Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus pokrzyżował plany Jastrzębskiego Węgla. Klub odwołał wyjazd do Włoch. "Zdrowie zawodników jest najważniejsze"

Piotr Chrobok
Jastrzębski Węgiel z powodu koronawirusa odwołał wyjazd do Włoch.
Jastrzębski Węgiel z powodu koronawirusa odwołał wyjazd do Włoch. Piotr Chrobok
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla w czwartek, 5 marca mieli rozegrać we Włoszech mecz Ligi Mistrzów z Itas Trentino. Klub odwołał jednak wyjazd w miejsce, gdzie panuje epidemia koronawirusa. Swoją decyzję jednogłośnie komentują przedstawiciele jastrzębian. - Sport jest ważny, ale najważniejsze jest zdrowie zawodników - mówią.

Jastrzębski Węgiel z powodu koronawirusa odwołał wyjazd do Włoch na ćwierćfinałowy mecz z drużyną Itas Trentino. Kierownictwa klubu oraz zawodników zespołu nie uspokoiły nawet zapewnienia ze strony rywala i Europejskiej Konfederacji Piłki Siatkowej (CEV) o opanowanej sytuacji w tym rejonie Italii, gdzie miało być rozegrane spotkanie.

Jak się okazało obawy jastrzębian były słuszne. Jeszcze tego samego wieczora, kiedy podjęto decyzję o odwołaniu wyjazdu, u mieszkanki Trentino potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa w tym mieście.

Na środę (4.03) klub zwołał specjalnie z tego powodu konferencję prasową. W jej trakcie prezes Adam Gorol, trener Leszek Dejewski oraz siatkarze kapitan Lukas Kampa i Dawid Konarski tłumaczyli podstawy decyzji jastrzębian.

Prezes Pomarańczowych Adam Gorol pokrótce wyjaśnił jak wyglądały ostatnie dni, w których klub prowadził rozmowy z siatkarską federacją oraz włoskim rywalem. - 28 lutego na prośbę zawodników, wysłaliśmy pismo do CEV z prośbą o przełożenie meczu. Zawodnicy zwrócili się do mnie z apelem o zmianę terminu spotkania. Ich argumentem było zdrowie ich najbliższych - tłumaczył prezes JW. - Kolejnego dnia, po meczu z Asseco Resovią odbyła się narada sztabu i zawodników. W jej trakcie powiedzieliśmy sobie, że najważniejsze dla nas jest zdrowie, dlatego będziemy starać się przełożyć mecz - mówił Gorol. Kierownictwo klubu tym bardziej ucieszyło pismo następne CEV, w którym napisano, że federacja nie będzie nikogo zmuszać do gry, jeśli ktoś czuje się zagrożony. Ostatnim punktem pertraktacji była trójstronna telekonferencja pomiędzy Jastrzębskim Węglem, Itas Trentino a federacją. - Włosi nie zrozumieli naszego stanowiska, zaś CEV pomimo wcześniejszego pisma nie chciała się określić - powiedział prezes jastrzębian.

Decyzję kierownictwa Jastrzębskiego Węgla całym sercem rzecz jasna popierają zawodnicy oraz członkowie sztabu szkoleniowego. Kapitan drużyny Lukas Kampa podkreślił, że nie boi się o zdrowie swoje, lecz swojego potomstwa. - Martwię się o swoje dzieci - powiedział Kampa, który powtórzył słowa prezesa o zdrowiu jako nadrzędnym dobru. Rozgrywający jastrzębian w imieniu reszty drużyny dodał, że siatkarze czują smutek z powodu braku możliwości rozegrania pierwszego meczu. - Jesteśmy smutni, bo jako profesjonaliści chcemy grać i wygrywać. Prawdopodobnie przegramy pierwszy mecz, ale możemy jeszcze wygrać. Przygotowujemy się na rewanż. We własnej, pełnej hali liczę na wygraną - zapowiedział Niemiec.

Inny z zawodników JW, Dawid Konarski ostro wypowiedział się na temat postawy CEV. - Federacja już nieraz się popisała. I tym razem przez długi czas nie widziała problemu. Dopiero po interwencji różnych klubów coś się zmieniło - mówił Konarski, dla którego wyjazd do Włoch byłby nieodpowiedzialny. - Jestem młody, w dobrej formie, nie boję się o swoje zdrowie, ale o to, że mogę roznieść wirusa dalej - przekonywał atakujący. - Wyjazd do Włoch oznacza dwa tygodnie kwarantanny. Przez ten czas codziennie musiałbym kontrolować m.in. temperaturę swojego ciała. Co jeśli w dniu meczu nagle poczuję się gorzej? Mam odmówić gry? - retorycznie pytał reprezentant Polski i dwukrotny mistrz świata.

Z podobną sytuacją, z jaką do czynienia ma teraz Jastrzębski Węgiel nigdy mimo swojego blisko czterdziestoletniego doświadczenia nie spotkał się drugi trener zespołu, Leszek Dejewski, który jednoznacznie odrzucił argument mówiący o obawach nie przed wirusem, ale przed przeciwnikiem. - Nie obawiamy się przeciwnika. Nasza forma jest stabilna, sztab analizuje grę jak przed każdym meczem. Niestety musieliśmy odłożyć przygotowania. Sportowo nie ma się czego obawiać, potrafimy wygrać z najmocniejszymi zespołami w Europie. W rewanżu będziemy się starać wyrzucić walkower z pamięci i awansować do kolejnej rundy, Myślę, że wszyscy zawodnicy są gotowi, by to zrobić - powiedział Dejewski.

Na ten moment nie wiadomo jeszcze jakie konsekwencje spotkają jastrzębian ze względu na odmowę wyjazdu do Włoch, gdyż ciągle może dojść do przełożenia meczu. Prawdopodobnie nie będą to jednak konsekwencje finansowe. - CEV zapowiedział, że nie nałoży na nas kary finansowej - powiedział prezes Gorol. Pewny nie jest także walkower. Pomóc w tym może komunikat Głównego Inspektoratu Sanitarnego, który nie rekomenduje wyjazdu do Włoch.

Już po konferencji, do jastrzębskiego klubu przyszła informacja Głównego Inspektora Sanitarnego, który przekazał, że jeśli drużyna uda się do Włoch na pewno zostanie poddana kwarantannie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto