CZYTAJ TAKŻE:
* Małgosia: Nikomu nie zależy na moim życiu. Zamiast z rakiem, walczę z NFZ [ZDJĘCIA]
* Małgosia, rak i NFZ: burza po emisji reportażu w Radiu Katowice. Historia Małgosi w jutrzejszym DZ
W albumie ślubnym z 2007 roku Małgosia na fotografii w białej sukni, uśmiechnięta, z pomarańczową gerberą za uchem. - Dzień był fantastyczny, jeden z lepszych, jakie miałam w życiu. Ta fryzura, kwiaty... - uśmiecha się do wspomnień Małgosia.
W dniu ślubu włosy miała króciutkie. Zawsze tak jest po chemioterapii. Do tej pory miała już cztery. Do tego dwie operacje, radioterapię.
Siedem lat temu diagnoza była jak piorun. - Informacja o tym, że mam raka, zwaliła mnie z nóg. Powiedziałam Grzegorzowi, że nie będę mieć do niego pretensji, jeśli mnie zostawi. Że zrozumiem. Ale nie chciał - mówi Małgosia, patrząc z miłością na męża.
- Jechałem samochodem, gdy zadzwoniła. Gdy powiedziała, że to rak i za dwa dni zaczyna chemioterapię, zatrzymałem się i rozpłakałem. Pierwszy i ostatni raz. Wypłakałem wtedy wszystkie łzy. Dopiero, gdy mama Małgosi mnie przytuliła i powiedziała, że tak nie wolno, przestałem. To był ostatni moment, jak na razie, gdy okazałem słabość. Choć do tej pory wyrzucam sobie, że tak późno nakłoniłem Małgosię do badań - opowiada Grzegorz. Wkrótce potem się pobrali. 2 czerwca 2007 roku panna młoda z jeżykiem na głowie powiedziała "tak".
Mama Małgosi zmarła w styczniu tego roku na raka piersi. Chorowała tylko półtora roku. - Nie przerobiłam jeszcze sama ze sobą tego tematu. Nie jestem w stanie o tym mówić, ale myślę, że nawet gdyby mama była zdrowa , to widząc, co się ze mną dzieje, serce by jej nie wytrzymało - tłumaczy Małgosia, z trudem tłumiąc łzy.
Dlaczego ja?
Początkowo wydawało się, że choroba dziewczyny jest pod kontrolą. Małgosia zresztą od razu powiedziała sobie, że rak nie przekreśli jej planów na życie. Przecież gdy ją zaatakował, miała dopiero 26 lat.
- Skończyłam prawo, dostałam się na aplikację sędziowską. Wydawało mi się, że życie do mnie należy, że to ja dyktuję warunki. Miałam ogromne plany, zresztą nadal je mam, bo podobno nigdy nie wolno rezygnować ze swoich planów. Może tylko teraz wszystko w moim życiu dzieje się wolniej - tłumaczy Małgosia.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?