Małżeństwo z Jastrzębia zostawiło w Żorach yorka w nagrzanym aucie. Para poszła na gofry. Zwierzę było skrajnie wycieńczone. Pomogła policja
Nie popisało się małżeństwo z Jastrzębia-Zdroju. Para wraz z pieskiem pojechała do pobliskich Żor. Gdy zdecydowali się przekąsić gofry, zwierzę zostawili w samochodzie, chociaż na zewnątrz panował ponad trzydziestostopniowy upał.
- Wczoraj (niedziela, 15 sierpnia - przyp. red) około godziny 17.00 oficer dyżurny odebrał zgłoszenie o pozostawionym w samochodzie psie, którego stan i zachowanie miały wskazywać na to, że jest wycieńczony - mówi asp. szt. Kamila Siedlarz, rzecznik prasowy policji w Żorach.
Mundurowi pojechali na miejsce podane w zgłoszeniu, gdzie okazało się, że faktycznie wewnątrz samochodu zamknięty jest niewielki pies rasy york. Zwierzę było skrajnie wycieńczone. Ledwie dyszało.
Policjanci już mieli decydować się na ostateczność i wybijać szybę, żeby pomóc czworonogowi, gdy okazało się, że jedna z nich jest lekko uchylona. To pozwoliło im uwolnić zwierzę.
- Jeden z mundurowych zdołał ją otworzyć i wyciągnąć osłabionego psa - przyznaje asp. szt. Siedlarz z żorskiej policji.
Piesek od razu otrzymał też pomoc od policjantów. Został napojony, zażył też orzeźwiającej kąpieli w wodzie. Okazało się również, że przy obroży czworonoga przypięta jest zawieszka z numerem telefonu do właściciela, którego wezwano do zwierzęcia.
- Policjanci natychmiast skontaktowali się z nim i nakazali powrót do samochodu - dodaje asp. szt. Siedlarz z policji w Żorach.
Na jaw wyszło, że zwierzak należy do małżeństwa z Jastrzębia-Zdroju. Jak państwo yorka wyjaśniało pozostawienie psa w ponad trzydziestostopniowym upale w nagrzanym samochodzie?
- Małżeństwo tłumaczyło, że pies został w samochodzie tylko na chwilę, gdyż właściciele poszli zamówić w tym czasie gofry - wyjaśnia z kolei asp. szt. Siedlarz z KMP w Żorach.
Mundurowi nie do końca dali wiarę słowom właścicieli zwierzęcia, dlatego postanowili przejrzeć monitoring. Ten potwierdził jednak ich wersję zdarzeń. Rzeczywiście pary nie było przez około dwadzieścia minut, które mimo wszystko wystarczyły, żeby pojazd się nagrzał, a zwierzę znalazło w stanie wycieńczenia.
Stróże prawa przypominają, że w świetle prawa - w myśl ustawy o ochronie zwierząt - człowiek jest winien zwierzęciu poszanowanie, ochronę i opiekę.
- Apelujemy o niepozostawianie psów bez kontroli, np. przypiętych przed wejściami do sklepów bez możliwości ich identyfikacji. Zwracamy też uwagę na ciążące na właścicielach obowiązkach tj. zapewnienie stałego dostępu do wody, odpowiedniej opieki i pielęgnacji - słyszymy w żorskiej KMP.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?