Martyna z Jastrzębia zaśpiewa z Ewą Farną

Zaśpiewasz w "Bitwie na Głosy" w drużynie Ewy Farny. Dlaczego chciałaś śpiewać akurat z nią?

Po pierwsze zespół Ewy będzie reprezentować województwo śląskie, czyli mój region, a po drugie Ewa jest prawie moją rówieśniczką, więc pomyślałam, że najłatwiej będzie mi się z nią dogadać.

Udało ci się oczarować Ewę swoim głosem. Długo się przygotowywałaś do castingu?
Szczerze… nie miałam na to zbyt wiele czasu, bo decyzja o tym, że pojadę na casting zapadła dzień przed. Po prostu znalazłam informację w internecie, postanowiłam spróbować i nie żałuję. Poznałam niesamowitych ludzi, a najlepsze dopiero przede mną.

O castingu dowiedziałaś się, biorąc udział w warsztatach wokalnych, czyli śpiewasz nie od dziś?
Śpiewam właściwie od zawsze. Pojechałam do Ustronia z grupą 70 osób na wakacyjne warsztaty. Nawet wakacje chciałam poświęcić swojej wielkiej pasji. Poza tym w Jastrzębiu uczę się w studium wokalnym Przemysława Strączka. Cały czas szkolę swój głos i mam nadzieję, że udział w "Bitwie na Głosy" będzie kolejnym wielkim doświadczeniem.

Nie boisz się surowych jurorów?
Jestem gotowa na krytykę, pod warunkiem, że będzie to konstruktywna krytyka, z której będę mogła wyciągnąć wnioski na przyszłość.

A jakie wrażenie zrobiła na tobie Ewa Farna?
Jest bardzo spontaniczną osobą. Ma mnóstwo pozytywnej energii i ciekawych pomysłów. Nie udaje wielkiej gwiazdy, tylko po prostu zachowuje się naturalnie. Do całej grupy odnosi się, jak do swojej paczki przyjaciół, dlatego jestem przekonana, że stworzymy super team. I to będzie widać na scenie.

A co ze szkołą? W Gimnazjum Nr 6 już wiedzą, że z początkiem września opuścisz trochę lekcji?
Nauczycieli poinformuję dopiero w poniedziałek. Rzeczywiście przez najbliższe trzy miesiące mogę trochę zajęć opuścić, ale jestem w stanie pogodzić naukę i udział w programie, bo to drugie jest dla mnie bardzo ważne, jeśli chcę swoją przyszłość związać w muzyką.

Podobno największym twoim fanem jest dziadek?
Trzyma za mnie kciuki, podobnie, jak mama, która na castingu bardziej się denerwowała niż ja. Mam nadzieję, że ich nie zawiodę.