Mecz JKH GKS Jastrzębie - Zagłębie Sosnowiec. Mistrz wygrywa derby i jest pewien podium. Zobacz ZDJĘCIA i poznaj WYNIK

O zapewnienie sobie trzeciego miejsca w tabeli i spokojnej głowy na ostatnie mecze rundy zasadniczej Polskiej Hokej Ligi walczyli hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie w meczu z Zagłębiem Sosnowiec. W być może ostatnim starciu derbowym pomiędzy tymi drużynami w obecnych rozgrywkach wszystkie argumenty po swojej stronie mieli mistrzowie Polski.

Za jastrzębianami przemawiała waga tego spotkania - Zagłębie w tym sezonie nie gra już o nic - miejsce rozgrywania meczu - lodowisko Jastor - wsparcie kibiców, a nawet to, na co nie mają wpływu, czyli sytuacja w hokejowej sekcji drużyny z Sosnowca, która po przeciągającym się braku pieniędzy na kontach hokeistów Zagłębia stała się jeszcze bardziej nie do pozazdroszczenia.

Do derbowego meczu w Jastrzębiu nie podchodzono jednak tak, jakby miał on się wygrać sam. Co więcej, na Jastorze podkreślano, że mimo mniejszych i większych problemów w ostatnich tygodniach sportowa dyspozycja sosnowiczan była całkiem obiecująca.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA KIBICÓW I MECZU JKH GKS JASTRZĘBIE - ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC

Nie da się jednak nawiązać równorzędnej walki z rywalem, a tym bardziej wygrać z nim spotkania, jeśli od samego początku rywalizacji gra się w osłabieniu. A ta sosnowiczanom przydarzyła się już po kilkunastu sekundach gry na Jastorze. Skrzętnie skorzystali z tego gospodarze, którzy w 59. sekundzie meczu za sprawą Mateusza Bryka objęli prowadzenie.

Wbrew powszechnie znanemu porzekadłu "mądry Polak po szkodzie", hokeiści z Sosnowca po grze w osłabieniu mądrzejsi nie byli. W 13. minucie podopieczni trenera Grzegorza Klicha ponownie się osłabili - na ławkę kar za spowodowanie upadku przeciwnika powędrował Aleksandr Wasiljew - a gra 5 na 4 przyniosła utratę kolejnego gola. Prowadzenie jastrzębian podwyższył Egils Kalns.

Jeszcze przed końcem pierwszej tercji, tym razem już w pełnych zestawieniach ekipa trenera Roberta Kalabera zdobyła trzeciego gola. Precyzyjne uderzenie Artursa Sevcenko zmusiło do kapitulacji Andreia Filonenko.

Trzy bramki przewagi wyraźnie rozluźniły jastrzębian, którzy nie dość, że mogli powoli witać się z gąską, to z dotychczasowego przebiegu meczu mogli przewidywać, że drużyna z Sosnowca nie będzie w stanie zrobić im krzywdy. Goście tymczasem zaczęli sobie stwarzać coraz więcej sytuacji. Jedną z nich za sprawą Rusłan Baszyrow zamienił na gola.

Trafienie rosyjskiego napastnika - niegdyś reprezentującego barwy klubu z Jastrzębia - było jednak wszystkim, na co stać było sosnowiczan w starciu z mistrzem Polski. Trzecia tercja poza pojedynczymi zrywami nie przyniosła emocji i na lodzie utrzymał się wynik ustalony jeszcze w ciągu drugich dwudziestu minut.

JKH GKS Jastrzębie - Zagłębie Sosnowiec (3:0, 0:1, 0:0)

Bramki: 1:0 Mateusz Bryk (1) 2:0 Egils Kalns (13) 3:0 Arturs Sevcenko (16) 3:1 Rusłan Baszyrow (40)

Kary: Jastrzębie - 10 minut, Zagłębie - 12 minut