Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Morderstwo w Jastrzębiu-Zdroju: Sąsiedzi zdradzają szczegóły na temat rodziny

Katarzyna Spyrka
Katarzyna Spyrka
Miał 48 lat, dorabiał na budowie, był rozwiedziony i miał dwójkę dzieci. Sąsiedzi mówią, że był raczej spokojny. Spokojniejszy od starszego brata, 54-latka. Tego samego, z którym mieszkał na 3 piętrze bloku przy ulicy Krótkiej. Tego samego, który go tydzień temu, podczas imprezy zakrapianej alkoholem, zasztyletował. Sprawą od tygodnia zajmuje się jastrzębska prokuratura. W mieście zawrzało od emocji.

Sam wezwał policję, ale na pomoc było za późno
Informację o zabójstwie policja otrzymała od samego sprawcy zdarzenia. Poinformował on dyżurnego, że pobił brata i potrzebuje on pomocy medycznej. Poszkodowanego, z licznymi ranami kłutymi klatki piersiowej, brzucha i ramienia, nie udało się uratować. Lekarze na miejscu stwierdzili zgon.

- Ze wstępnych ustaleń wiemy, że podejrzany o zabójstwo 54-latek ze swoim bratem i dwoma innymi osobami urządzili sobie we wspólnym mieszkaniu braci spotkanie towarzyskie zakrapiane alkoholem. To właśnie wtedy doszło między braćmi do kłótni - relacjonuje Jacek Rzeszowski, prokurator rejonowy z Jastrzębia-Zdroju. - Podejrzany przyznał się, że pobił brata, ale stwierdził też, że nie pamięta, czy zadał bratu ciosy nożem. Ofiara miała rany kłute w jamie brzusznej, klatce piersiowej i na ramieniu - poinformował Rzeszowski. Mężczyzna został na 3 miesiące aresztowany. Grozi mu dożywocie.

Morderstwo w Jastrzębiu-Zdroju: 54-latek zabił brata ZDJĘCIA z miejsca zdarzenia i relacja
W domu były naboje do ... kałasznikowa
Jak się okazuje, podejrzany o zabójstwo brata był już znany jastrzębskiej policji - był notowany z powodu innych drobnych przestępstw. Co ważne, w mieszkaniu braci znaleziono także dziewięć sztuk amunicji.
- Są to między innymi naboje do broni palnej, choćby kałasznikowa. Podejrzany tłumaczył, że przypadkiem znalazł tą amunicję - dodaje Rzeszowski.

Sąsiedzi: do libacji się przyzwyczailiśmy
Kiedy pytaliśmy sąsiadów o braci mieszkających przy Krótkiej, wszyscy zgodnie mówili, że w rodzinie nie najlepiej się działo. - Libacje odbywały się tam często, zdążyliśmy do tego przywyknąć. Ale nikt się nie spodziewał, że skończy się tak tragicznie- mówiła sąsiadka braci z bloku. - Niedawno bracia stracili matkę, a wcześniej brata, który zmarł na białaczkę. Tam wciąż brakowało pieniędzy. Starszy z braci nie pracował, a młodszy mu pomagał, bo dorabiał na budowie. A ten tak mu odpłacił - nie może wyjść z szoku inna sąsiadka. - Zamordowany coś wspominał, że na dniach miała się do niego córka wprowadzić. A tu taka tragedia - ucina temat sąsiadka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto