- Podziwiam tych ludzi, że potrafili przeciwstawić się władzom komunistycznym. Przecież wtedy wszyscy mogli tego gorąco żałować - mówiła pani Katarzyna, która przyjechała na występy gwiazd z sąsiednich Żor. W przerwach koncertów oglądała na telebimie filmy o strajkach w jastrzębskich kopalniach.
Na imprezach, które odbyły się dla upamiętnienia dokonań górników, pojawili się sami bohaterowie tamtych dni. Antoni Baczyński, były górnik z Boryni mówi, że było warto się przeciwstawić rządom ówczesnej władzy. Choć lekko nie było. W 1980 roku razem z kolegami z Manifestu Lipcowego zabarykadował się pod ziemią. Zjechał na dół, mimo że w tym czasie miał urlop. Podczas uroczystości upamiętniających tamte wydarzenia spotkał się ze znajomymi z dawnych lat na uroczystościach pod kopalnią Zofiówka.
- W 1980 roku wokół kopalni było pełno milicji, zeszliśmy więc na dół, a tam zomowcy nie mogli nas już ruszyć. Leżeliśmy na betonie tydzień czasu- wspominał pan Antoni Baczyński. - Dyrektor i pierwszy sekretarz partii chcieli nas przekupić, żebyśmy przerwali strajk, ale się nie poddaliśmy - dodaje Mieczysław Ochenkowski z kopalni "XXX-lecia PRL" (obecnie Pniówek).
Wielkie rocznicowe świętowanie zakończył pokaz sztucznych ogni na stadionie miejskim.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?