Na jastrzębskich działkach prace idą pełną parą. Niepewna pogoda każe się uwijać działkowiczom
Przy Alei Stokrotek, Rodzinnych Ogródków Działkowych „Aster” w Jastrzębiu-Zdroju praca wre. Nawet w środku tygodnia działkowcy pojawiają się, by dokonać pierwszych nasadzeń, wiosennych porządków. - Trzeba korzystać póki jest pogoda. W tym roku wszystko tak późno, tak niepewnie – mówią zgodnie.
W Jastrzębiu-Zdroju ogródków działkowych jest cała chmara. W około 90-tysięcznym mieście większość mieszkańców na co dzień zamieszkuje wysokie, co najmniej kilkupiętrowe bloki, dlatego kawałek własnego obejścia z ogródkiem i drzewkami owocowymi jest naprawdę na wagę złota.
Pięć lat temu decyzję o zakupie działki podjęło małżeństwo Małgorzata i Janusz.
- Zdecydowaliśmy się na zakup działki ze względu na chęć posiadania kawałka przestrzeni, ogródka. – tłumaczą. Mieszkamy w bloku, tu niedaleko, na Turystycznej – dopowiada pan Janusz.
Zakupu działki nie żałują w ogóle. Nawet, gdy latem chcą pojechać na wakacje i trzeba prosić o przypilnowanie działki krewnych albo sąsiadów.
Właściciele jednej działek przy Korfantego przyznają, że czasem jest ciężko. - Nie zawsze się chce, działka to jednak obowiązek, z którego czasem nie ma korzyści – mówią. Jak w zeszłym roku, gdy czerwcowy grad zniszczył ich uprawy.
W tym roku posiali już rzodkiewkę. - Chcieliśmy, siać ogórki i sadzić pomidory, ale przegapiliśmy okres, żeby to zrobić. Chyba kupimy większe sadzonki i włożymy je do gruntu – planują.
Rada działkowiczów z ROD „Aster”? - Nie zastanawiać się i kupować działkę. Tu sąsiad będzie niedługo sprzedawał – zachęca pani Małgorzata.
Kilkadziesiąt metrów dalej swój ogródek ma pan Andrzej. Nie ma nawet czasu, by zamienić kilka słów. Musi działać, nie wie, czy pogoda nie spłata mu figla. Posadził już pierwsze kwiaty, zadbał o owoce, warzywa. Zimą to przetwory w spiżarni będą mu przypominać o działce.
Pan Andrzej jest jedną z niewielu osób, która na swojej działce sadzi ziemniaki. - Są zupełnie inne niż te ze sklepu – zapewnia. - Z koperkiem (też z jego ogródka – przyp.red) i masełkiem. Na obiad jak znalazł, aż ślinka cieknie – śmieje się.
Trwająca cały czas pandemia COVID-19 sprawiła, że popyt na ogródki działkowe niebotycznie wzrósł. Gdy w trakcie pierwszego lockdownu niemal wszystko zostało zamknięte, działkowicze ruszyli w kierunku swoich daczy.
- W zasadzie nie odczuliśmy zamknięcia. Cały czas byliśmy na działce. Musieliśmy tu być, bo mamy króliki i trzeba było je karmić – mówi pani Małgorzata, a jej mąż Janusz już uchyla drzwiczki klatki z królikami, by pokazać samiczkę.
Obecnie właśnie z powodu wzmożonego zainteresowania ceny działek wahają się od około 25 tysięcy do nawet ponad 100 tysięcy złotych. Wszystko zależy od powierzchni, a przede wszystkim od tego, w jakiej kondycji jest stojący na niej budynek.
Co ciekawe, zakup działki nie jest równoznaczny z byciem jej właścicielem. Ustawa o rodzinnych ogrodach działkowych z 2013 roku, regulująca zasady obowiązujące na działkach stanowi, że że działkowiec nie jest właścicielem działki, a jedynie dzierżawcą. Dlatego jego własnością są za to znajdujące się na niej nasadzenia, urządzenia i obiekty.
Jak wynika z danych Polskiego Związku Działkowców w naszym kraju z 900 tysięcy działek korzysta mniej więcej 4 miliony Polaków.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?