Nie otworzą przejścia na Al. Jana Pawła II

- Ono nigdy nie zostanie otwarte, ponieważ nie ma odpowiednich wymiarów - informuje Robert Cebula z jastrzębskiego magistratu. Dlaczego więc taki obiekt został w ogóle wybudowany?
- Prawdopodobnie przejście to miało służyć jako połączenie dwóch stron Alei Jana Pawła II, od byłego szpitala, czyli miejsca, w którym teraz stoi nowa siedziba JSW, aż do głównego budynku jastrzębskiego szpitala - wyjaśniają nam w urzędzie.
Ponieważ tzw. stary szpital, szybko przestał funkcjonować, przejście też nigdy nie zostało otwarte. Są jednak tacy, którzy pamiętają czasy, kiedy można było tędy przejść.

- Było trochę ciasno, ale dało się przejść. Kilka razy korzystałem z tego przejścia - powiedział nam jeden z mieszkańców.
O tym, że przejście sprawdziłoby się również teraz, przekonani są także inni jastrzębianie.
- Codziennie przechodzę tą drogą kilka razy. Mieszkam na pobliskim osiedlu i nie mam innego wyjścia, muszę korzystać z nieszczęsnego przejścia dla pieszych, na którym co chwilę, ktoś zostaje potrącony - mówi nam pani Bożena Danieluk. - Nie raz byłam świadkiem, jak rozpędzone samochody hamowały tu z piskiem opon i niewiele brakowało, żeby doszło do tragedii. Myślę, że gdyby otworzyli podziemne przejście, nie dochodziłoby do takich sytuacji - dodaje Danieluk.
Rzeczywiście, na przejściu obok szpitala, doszło w tym roku już do kilku potrąceń, w tym jednego śmiertelnego. Dlaczego akurat w tym miejscu dochodzi do tylu wypadków?

- Aleja Jana Pawła jest dwupasmową ulicą, na której nie ma ani świateł, ani żadnego fotoradaru, więc kierowcy nie czują zahamowań i pozwalają sobie na jazdę z niedozwoloną prędkością - mówi Inez Biernacka, rzecznik jastrzębskiej policji.

Uważasz, że przejście podziemne na Al. Jana Pawła II powinno zostać otwarte, a może powinny stanąć tam światła?