Niegdyś potrzebował pomocy. Dziś pomoc niesie innym. Janusz Świtaj wylicytował złoty medal hokeistów na rzecz chorej Blanki

To prawdziwie wyjątkowa historia! Niepełnosprawny Janusz Świtaj, którego historię poznała cała Polska, gdy w 2007 roku po wypadku na motocyklu zdany na pomoc innych poprosił o eutanazję, dziś sam niesie pomoc. Jastrzębianin włączył się w licytację złotego medalu hokeistów przeznaczonego na rzecz chorej Blanki i wygrał!

8-letnia Blanka Trawnicka od urodzenia zmaga się z szeregiem chorób. Cierpi między innymi na autyzm i padaczkę lekooporną. Dziewczynka nie potrafi mówić, ma problemy z poruszaniem się. Wymaga stałej rehabilitacji, która pochłania ogromne koszty.

W ostatnim czasie chorej Blance zdecydował się pomóc Leszek Laszkiewicz, były hokeista, obecnie dyrektor sportowy JKH GKS-u Jastrzębie. Popularny „Laszka”, który w trakcie swojej kariery wywalczył łącznie aż osiem złotych medali mistrzostw Polski, postanowił wystawić na licytację historyczny krążek z najcenniejszego kruszcu wywalczony przez jastrzębskich hokeistów.

- Telefon z JKH był dla nas olbrzymią radością i niespodzianką – przyznaje mama dziewczynki, Małgorzata Trawnicka. - Niezależnie od tego, za jaką kwotę medal zostanie wylicytowany, jest on bezcenny – dodawała jeszcze w trakcie trwania licytacji, mama Blanki.

Odbywająca się na Facebook'owym profilu Blanki licytacja cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Pierwszy złoty medal zdobyty przez hokeistów chcieli mieć wszyscy! Starali się o niego mieszkańcy nie tylko Jastrzębia, ale całego kraju.

Tylko w ciągu pierwszych trzech godzin kwota, jaką trzeba było wyłożyć za medal ekipy trenera Roberta Kalabera wzrosła trzynastokrotnie. Początkowe 100 zastąpiła suma 1300 złotych. Ostatecznie krążek jastrzębskich hokeistów pozostanie tam, gdzie jego miejsce, czyli w mieście mistrzów. Złoty medal za kwotę 2500 złotych wylicytował jastrzębianin, Janusz Świtaj, który uznał, że nie zostawi go dla siebie, tylko odda z powrotem do klubowej gabloty.

Historia z medalem zawodników JKH jest o tyle wspaniała, że jastrzębianin w przeszłości sam potrzebował pomocy. Po tragicznym wypadku na motocyklu w 2007 roku prosił nawet o eutanazję. Janusz Świtaj wyjaśnia, że to właśnie doświadczenie bólu i cierpienia skłoniło go, by wziąć udział w licytacji medalu.

- Pamiętam jak się czułem w pierwszych latach po wypadku wyczekując na jakąkolwiek pomocną, wyciągniętą w moim kierunku dłoń. Gdy człowiek na własnej skórze przeżyje coś takiego, znacznie szerzej patrzy na otaczający go świat i ludzi – tłumaczy jastrzębianin, który po przełomowym dla niego 2007 roku stara się angażować w różnego rodzaju akcje społeczno-charytatywne.

Świtaj, zapalony kibiców wszystkich jastrzębskich drużyn dodaje, że wcale nie miał na celu wylicytowania złotej zdobyczy hokeistów dla siebie. - Pierwsza myśl, jaka mną kierowała, to aby wprowadzić trochę większe ożywienie i zachęcić innych do licytacji – wyjaśnia Janusz Świtaj. Rodziców Blanki zna od lat. Z jej ojcem wychowywał się i dorastał w tym samym bloku.

Podobnie jak rodziców ośmiolatki zaskoczyła informacja o przekazaniu złotego krążka, Janusza Świtaja w zaskok wprawiło jego zwycięstwo w licytacji. Tłumaczy, że gdy wygrywał medal, jastrzębscy sportowcy zdobywali kolejny, a on trzymał za nich kciuki.

- Byłem pochłonięty siatkarskimi emocjami i nie śledziłem przebiegu licytacji. Wieczorem po powrocie do domu ze spotkaniu z naszą drugą mistrzowską drużyną, przeczytałem o wygranej. Bardzo się ucieszyłem, ale też zaskoczyłem – mówi jastrzębianin.

Sam siebie, zresztą całkowicie słusznie określa jako mieszkaniec miasta mistrzów.

Również rodzice Blanki, Małgorzata i Maciej Trawniccy cieszą się, że historyczny medal hokeistów pozostanie w Jastrzębiu. Z pieniędzy, które przekazał za niego Janusz Świtaj sfinansują dalsze leczenie chorej córeczki. - Zostaną wykorzystane na badania genetyczne i rehabilitację –mówią.