W meczu na szczycie piłkarze GKS Jastrzębie zremisowali w Opolu z Odrą 1:1 (1:0) i są coraz bliżej awansu do II ligi. Opolanie, mając dwa punkty straty do lidera, chcieli za wszelką cenę wygrać to spotkanie i od pierwszych minut rzucili się na rywala. W bramce gości świetnie spisywał się jednak Marcin Bęben. Musiał jednak skapitulować w 19 min po precyzyjnym uderzeniu Piotra Sobotty. Utrata gola zmusiła gości do aktywniejszych ataków, ale wyrównania omal nie podarował im Adam Orłowicz, któremu piłkę zabrał Maciej Małkowski i sytuację musiał ratować Ilia Zitka.
Po przerwie znów z impetem ruszyła Odra, jednak w 52. min Grzegorz Kochanowski przegrał pojedynek z Bębenem. Niewykorzystana sytuacja zemściła się sześć minut później. Bohaterem akcji był doświadczony Andrzej Szłapa, który ograł trzech piłkarzy Odry i technicznie uderzył po długim słupku. Zbigniew Smółka zdołał sparować piłkę, ale formalności dopełnił Mariusz Miąsko.
- Takie mam zadanie, aby przewidywać, co się może zdarzyć - mówił uradowany Miąsko. - Wielkie brawa należą się Andrzejowi, ja tylko dopełniłem formalności.
Przyjezdnych w pełni zadowolił podział punktów. W kolejnych minutach przetrzymywali piłkę, grali wzdłuż boiska, nie kwapiąc się do ataków.
- Przyjechaliśmy po remis, ale jest niedosyt - przyznał po meczu trener gości Wojciech Borecki. - Zasłużyliśmy na wygraną i to Odra powinna być zadowolona z punktu. Tylko przez pierwszych 20 minut grała Odra, a my uprawialiśmy kopaninę. Potem opanowaliśmy sytuację i się rozkręcaliśmy.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?