Ogromna awaria ogrzewania w Jastrzębiu. Ciepło nie dociera do większości mieszkańców. Usterka w EC Zofiówka objęła 23,5 tysiąca mieszkań

Ogromnych rozmiarów awaria dotknęła mieszkańców Jastrzębia-Zdroju. W mieście doszło do usterki ogrzewania. Bez ciepła jest kilkadziesiąt tysięcy podłączonych do sieci ciepłowniczej mieszkań.

- Przerwą w dostawie ciepła objętych jest 23589 mieszkań - informuje Zbigniew Barszczak, Dyrektor Biura Korporacyjnego, a zarazem rzecznik prasowy PGNiG Termika Energetyka Przemysłowa, dostawcy ciepła w Jastrzębiu.

Skutki awarii odczuwają wszyscy jastrzębianie, którym ciepło powinna zapewniać sieć podłączona do Elektrociepłowni Zofiówka. To właśnie w niej doszło do awarii. Dostawca ciepła zdiagnozował już źródło problemu.

- Doszło do niekontrolowanego spadku ciśnienia na sieci ciepłowniczej - wyjaśnia PGNiG Termika Energetyka Przemysłowa.

Awaria nastąpiła w niedzielę, 5 lutego w nocy, kilkanaście minut po północy. Od tego momentu bez ciepła jest większość miasta. Problem doskwiera jastrzębianom mieszkającym najbliżej EC Zofiówka - np. mieszkańcom ul. Ruchu Oporu, czy Malchera, znajdującym się na os. Zofiówka, ale i tym mieszkającym na innych osiedlach - chociażby na os. "Szóstka", Przyjaźń, czy os. 1000-lecia, a nawet w sołectwach, np. w Szerokiej.

Według informacji przekazywanych przez PGNiG Termika Energetyka Przemysłowa, usuwanie usterki już się rozpoczęło. - Trwa stabilizacja ciśnienia w sieci ciepłowniczej. Wznowienie dostawy ciepła do odbiorców jest przewidywane w godzinach wieczornych - mówi Zbigniew Barszczak.

Przypomnijmy, że w ostatnim czasie to już kolejny raz, gdy mieszkańcy Jastrzębia-Zdroju pozbawieni są ciepła z powodu usterki w Elektrociepłowni Zofiówka. Podobna sytuacja miała miejsce w listopadzie 2022 roku. Wówczas awarii uległ wentylator ciągu spalin. - Została zatrzymana praca źródła ciepła - tłumaczył Zbigniew Barszczak.

Wtedy awaria nie była jednak aż tak poważna. Ciepło nie przestało docierać do mieszkańców. Temperatura w ich mieszkaniach była jednak obniżona. Wówczas usterka też dotknęła sporej ilości większej ilości osób. Jak szacował dostawca ciepła, jej skutki mogło odczuwać nawet 2/3 miasta.