Oto najbardziej nawiedzone miejsca w Śląskiem. Jak z HORRORU! Lepiej unikaj ich nocą, tam straszy... Co mówią miejscowe legendy?
Nawiedzony dworek w Miasteczku Śląskim
Chodzi dokładnie o Dworek u Rubina, który znajduje się w Miasteczku Śląskim.
Legenda głosi, że ponad 150 lat temu do Miasteczka Śląskiego sprowadził się nauczyciel Michael Rubin, wraz z synem Ryszardem. Jego potomek od najmłodszych lata chciał zostać w przyszłości lekarzem i tak też było. Zamieszkał on wraz ze swoją żoną w dworku, który do dzisiaj stoi w mieście. Niestety córka małżeństwa zmarła, przez co żona znienawidziła dzieci.
Jednak w dworku stworzono przedszkole - spowodowało to, że Klara jeszcze bardziej stroniła od dzieci. To wszystko ją załamało, wpadła w depresję, a w 1949 zmarła. Od tamtego momentu zaczęły się dziać tutaj dziwne rzeczy. Kobieta ma nawiedzać to miejsce i straszyć mieszkańców, razem ze swoim kompanem: bezgłowym handlarzem solą, który wprowadził się do dworku po jej śmierci.