Pacjenci z Jastrzębia-Zdroju nie chcą płacić za parking

- Przyjeżdżam zawsze na wysepkę obok przyszpitalnych budynków i bloków wzdłuż Alei Jana Pawła II, ale chyba nikogo nie zdziwię, że tutaj dosłownie nie ma gdzie wjechać. Po prostu jest dziura na dziurze i można uszkodzić zawieszenie - mówi Stanisław Kondys, który często odwiedza swoich bliskich w jastrzębskim szpitalu.

- Myślę, że szpital powinien już dawno zainwestować te parę groszy na wybudowanie nowych miejsc- dodaje Kondys.

Jak się okazuje w szpitalu jednak nie widzą takiej potrzeby. - Dysponujemy około 213 miejscami parkingowymi nie licząc tych, które znajdują się za budynkiem szpitala. Można tam dojechać objeżdżając budynek szpitala i przychodni. Przejeżdżając przez bramę można spokojnie postawić tam sobie samochód. Nie zauważyliśmy potrzeby, żeby dobudowywać nowe parkingi- mówi Alicja Brocka, rzecznik jastrzębskiego szpitala. Zapytaliśmy również pacjentów przyszpitalnej przychodni o problemy z parkowaniem i tutaj również nie usłyszeliśmy słów uznania.

- Owszem za bramą są miejsca do parkowania, ale przecież to wszystko są miejsca płatne - mówi Sławomir Kruczek. I tutaj problem się rozwiązuje. Miejsc parkingowych przy szpitalu jest sporo, ale za wszystkie trzeba zapłacić. Stawka wynosi 3 złote.

- Płacąc 3 złote możemy cały dzień korzystać z tego parkingu. Można stąd kilka razy wjechać i wyjechać i nie będzie już naliczana żadna dodatkowa opłata - wyjaśnia Brocka.

Takie rozwiązanie zdaje się nie wystarczać pacjentom, dlatego szukają miejsc parkingowym gdzie indziej. Szpital kwituje sprawę jasno. Teren, na którym znajduje się feralna wysepka, nie należy do szpitala, dlatego nie zamierza poprawiać jej stanu, a pacjenci powinni korzystać z wyznaczonego parkingu płatnego.