Polacy spadli z Mitre Peak z kilkuset metrów. To mieszkańcy Bełku i Wodzisławia. Żyją!
W sobotę 14 marca ok. godz. 8 czasu polskiego, podczas wielkościanowej wspinaczki zimowej na Mitre Peak spadło dwóch polskich alpinistów.
Jak informuje Fundacja Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki, mieszkaniec Bełku Jacek Czech i wodzisławianin Dominik Malirz spadli spadli z wysokości kilkuset metrów, zatrzymując się niemal u podstawy ściany.
Do wypadku doszło już w trakcie odwrotu, na ścianie Mitre Peak.
- "Szczęśliwie" upadek miał miejsce na śnieżnym zboczu, co znacząco zminimalizowało obrażenia. Jednocześnie w niedalekiej okolicy przelatywał helikopter transportujący towar, którego pilot zobaczył co sìę dzieje, oszacował możliwość podjęcia poszkodowanych wspinaczy na swój pokład i w niespełna godzinę po odstawieniu załadunku i dotankowaniu, pojawił się na zboczu Mitre Peak - informuje Fundacja Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki.
Nieco mniej poszkodowany w wypadku Dominik Malirz w sposób profesjonalny zajął się Jackiem i bardzo sprawnie wezwał pomoc - relacjonuje fundacja.
Finalnie, po trudnym i wielokrotnym podbieraniu Jacka z miejsca wypadku, obaj wspinacze zostali przetransportowani do szpitala w Skardu.
Jacek Czech, mieszkaniec Bełku, doznał urazu głowy i pozostaje pod opieką lekarzy wojskowych w szpitalu w Skardu. Jego stan jest stabilny i nic nie zagraża jego życiu
Dominik Malirz, mieszkaniec Wodzisławia Śląskiego z niewielkimi obrażeniami został wypisany ze szpitala i w hotelu oczekuje na powrót Jerzego Natkańskiego z miejsca stacjonowania polskiej ekipy.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?