Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polska Liga Hokejowa: JKH GKS Jastrzębie - Ciarko PBS Bank Sanok 1:2 [ZDJĘCIA]

Jacek Sroka
Arkadiusz Ławrywianiec
Zawodnicy JKH GKS Jastrzębie po raz drugi przegrali jedną bramką z drużyną z Sanoka i maleją ich szanse na awans do finału Polskiej Ligi Hokejowej. Bohaterem spotkania był Marcin Kolusz, który zdobył obydwa gole dla gości. Graczom Ciarko już tylko dwóch zwycięstw brakuje, by zapewnić sobie prawo gry o złoto. Kolejny mecz tych drużyn odbędzie się w Jastrzębiu w środę o godz. 19.

Pierwszy półfinałowy pojedynek play off w Jastrzębiu nie wypełnił Jastoru kompletem publiczności. Ponad tysiąc widzów, którzy zasiedli na trybunach lodowiska, nie narzekało jednak na brak emocji. Co ciekawe znacznie głośniejsza była siedemdziesięcioosobowa grupa kibiców z Sanoka, która przejechała 300 km by dopingować swoich ulubieńców marzących o zdobyciu pierwszego w historii mistrzostwa Polski. Z tego grona tylko dwunastu fanów Ciarko zdecydowało się przenocować w Pszowie i obejrzeć na żywo także dzisiejsze spotkanie, a pozostali wrócili do domu zadowalając się środową transmisją telewizyjną.

W Jastrzębiu również liczą na zdobycie pierwszego medalu MP, ale miejscowi kibice znacznie mniej ekspresyjnie wyrażają swoje emocje i przekrzyczeć gości udało im się dopiero wówczas, gdy zaczęli używać bębnów.

– Może gdyby kibice trochę mocniej nas dopingowali, to wówczas łatwiej byłoby nam powalczyć z faworyzowanym zespołem z Sanoka. Przegrywamy w play off 0:2 i na pewno nasza sytuacja jest trudna, ale dalej jesteśmy w grze. Aby awansować do finału trzeba wygrać cztery mecze i jeszcze wszystko jest możliwe – stwierdził kapitan JKH Maciej Urbanowicz.

W I tercji nie padła żadna bramka, choć lepsze wrażenie sprawiali hokeiści z Sanoka. Najlepsze okazje do zdobycia bramki miał Martin Vozdecky i to w sytuacji, gdy goście grali w osłabieniu. Jastrzębianie przy wyprowadzaniu akcji gubili bowiem krążek i czeski napastnik dwukrotnie znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, lecz w obu przypadkach przegrał pojedynek z Kamilem Kosowskim.

Gospodarze objęli prowadzenie na początku drugiej tercji. W trakcie gry w przewadze potężnym uderzeniem z dystansu popisał się Martin Ivicić zaskakując Przemysława Odrobnego. Odpowiedź sanoczan była jednak natychmiastowa. Gdy dwie minuty później oni grali w liczebnej przewadze z bliska krążek do siatki wepchnął Martin Kolusz.

W ostatniej tercji obie drużyny postawiły wszystko na jedną kartę. Im bliżej było końca spotkania tym ich ataki były coraz bardziej desperackie. Obaj bramkarze – Przemysław Odrobny i Kamil Kosowski zwijali się jak w ukropie w pełni potwierdzając swoje reprezentacyjne aspiracje. Decydująca dla losów spotkania okazała się przedostatnia minuta. Goście wyprowadzili szybką kontrę. Kosowski odbił strzał Vozdecky’ego, ale wobec dobitki Kolusza był już bezradny.

Na 45 sekund przed ostatnią syreną trener JKH wziął czas, a następnie wycofał bramkarza. Jastrzębie nie tylko nie zdołało jednak wyrównać, ale niewiele brakowało by straciło kolejnego gola, bo Josef Vitek nie potrafił skierować krążka do pustej bramki.

– Przede wszystkim zabrakło nam skuteczności. Kilka razy graliśmy w przewadze, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Nie poddajemy się jednak i walczymy dalej – stwierdził napastnik JKH Mateusz Danieluk.

– Zagraliśmy znacznie lepiej niż w pierwszym meczu w Sanoku i odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo – cieszył się trener Sanoka Marek Zientara.


*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WSTRZĄSAJĄCA HISTORIA ŚMIERCI MAGDY Z SOSNOWCA - POZNAJ SZCZEGÓŁY

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto