MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Powrót Michalczyka

Agnieszka Barzycka
Przemysław Michalczyk powoli wraca do formy sprzed lat.
Przemysław Michalczyk powoli wraca do formy sprzed lat.
Po dziewięciu miesiącach na boisko powrócił Przemysław Michalczyk. Co prawda zagrał tylko kilka minut, ale już sam fakt pojawienia się naszego siatkarza na boisku bardzo dobrze rokuje na przyszłość.

Po dziewięciu miesiącach na boisko powrócił Przemysław Michalczyk. Co prawda zagrał tylko kilka minut, ale już sam fakt pojawienia się naszego siatkarza na boisku bardzo dobrze rokuje na przyszłość. W meczu Jastrzębskiego Węgla z najgorszą obecnie drużyną ligi, Politechniką Warszawa, przy dużej przewadze naszego zespołu w trzecim secie, ku zaskoczeniu i uciesze kibiców, na boisku pojawił się Przemek, zdobywając dodatkowo ostatni punkt tego seta i meczu.

To był jego prezent urodzinowy dla trenera i kibiców, którzy odśpiewali mu gromkie "sto lat" i życzyli szybkiego powrotu do zdrowia. Przypomnijmy, Michalczyk doznał kontuzji barku w poprzednim sezonie w meczu play-off z PZU AZS Olsztyn. Od tego czasu ani razu nie zagrał w meczu swojej drużyny. Mówiło się, że i w tym sezonie raczej nie będzie mu dane zagrać w ani jednym meczu. A pesymiści już wróżyli mu zakończenie kariery. Sam zawodnik powrót do grania uzależnia od decyzji lekarzy, jak sam podkreśla, nie jest jeszcze w pełni sprawny do grania na najwyższym poziomie.

Sam mecz nie wywołał dużego zainteresowania, bo przeciwnik nie prezentuje poziomu, który mógłby mu pozwolić na wyrównaną walkę z naszym zespołem. W hali na Boryni widać było wolne miejsca, co nie zdarzyło się jeszcze w tym sezonie. Pierwszy i trzeci set przebiegał zdecydowanie pod dyktando Jastrzębskiego Węgla. Trener Bosek widząc co się dzieje, mógł spokojnie wprowadzić rezerwowych. Łatwo wygrany do 13 pierwszy set uśpił jastrzębian. Śmielej grający w drugim secie goście prowadzili już 24:20 i wydawało się, że wygrają tego seta. Na zagrywkę w tym momencie poszedł Łukasz Kadziewicz i silnymi serwisami nie pozwolił zdobyć warszawianom więcej punktów.

Z kolei, w rozegranym niedawno pierwszym meczu jednej ósmej finału Pucharu CEV, nasi siatkarze pokonali rywali z Olsztyna 3:2. Przed spotkaniem przypuszczano, że stawka meczu i godni siebie rywale (wicemistrz Polski i brązowy medalista) będą gwarancją bardzo dobrego i emocjonującego spotkania. Nie mogło być inaczej, jeżeli naprzeciw siebie staje sześciu wicemistrzów Świata z Japonii. Kibice, którzy jak zwykle na dwie godziny przed meczem wypełnili halę do ostatniego miejsca, byli świadkami znakomitego widowiska. Szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. Pierwszy set to zdecydowana przewaga gości, którzy popełnili mniej błędów i wygrali. Następne cztery partie to walka do ostatniego punktu. W czwartym secie olsztynianie byli blisko wygrania meczu. Przy rozgrywaniu piłki setowej, kontuzji doznał Marcin Możdżonek (skręcił kostkę), a olsztynianie przegrali tę partię.

Jastrzębski Węgiel - PZU AZS Olsztyn: 3:2 (21:25, 28:26, 24:26, 30:28, 15:13).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto