Pożar garażu w Jastrzębiu. Dwustanowiskowy garaż stanął w ogniu przy ulicy Bocznej. Interweniowały dwa zastępy strażaków. 60 tysięcy strat

Nie tylko wichury dały się we znaki w ostatnich dniach strażakom z Jastrzębia-Zdroju. Straż pożarna oprócz usuwania konsekwencji silnych podmuchów wiatru, walczyła też z pożarami. W sobotę, 19 lutego, około godziny 15:45 ogień pojawił się w garażu przy ul. Bocznej.

"Przyjedźcie natychmiast! Płonie garaż. Jest w nim pełno ognia" - usłyszał w słuchawce dyżurny jastrzębskiej straży pożarnej.

Po przyjeździe na miejsce, strażacy zauważyli stojący w ogniu garaż. Szczęśliwie nie przylegał on do domu, co znacznie zmniejszało ryzyko dalszego rozprzestrzeniania się pożaru. Wewnątrz garażu nie stały też zaparkowane samochody, przez co nie tylko udało się zapobiec większym stratom, ale też nie doszło do wybuchu.

- Działania zastępów polegały na podaniu jednego prądu wody do wewnątrz garażu na palące się wyposażenie - mówi asp. Wojciech Wożgin z jastrzębskiej straży pożarnej.

Straty w pożarze garażu oszacowano na 60 tysięcy złotych. Z kolei 80 tysięcy złotych to szacunkowa wartość uratowanego mienia. Przyczyna wybuchu ognia jest na razie nieznana.

Z pożarem przy ul. Bocznej walczyły dwa zastępy straży pożarnej. W sumie jedenastu strażaków. Dokładnie takie same siły strażaków zadysponowano do kolejnego pożaru, który miał miejsce w Jastrzębiu-Zdroju.

Tym razem w niedzielę, 20 lutego, około godziny 11:54, jastrzębska straż pożarna otrzymała wezwanie do pożaru magazynku jednego ze sklepów przy ul. Podhalańskiej. - Paliły się śmieci pod wiatą połączoną z tylną ścianą sklepu - tłumaczy asp. Wojciech Wożgin.

- Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, ugaszeniu palących się śmieci i przewietrzeniu sklepu - wylicza asp. Wożgin, który dodaje, że dodatkowo strażacy skontrolowali pogorzelisko kamerą termowizyjną, a pomieszczenia w sklepie poddano kontroli detektorem wielogazowym. - W obu przypadkach stwierdzono brak zagrożenia - zaznacza asp. Wożgin z KM PSP w Jastrzębiu-Zdroju.

W wyniku pożaru dyskontu strażacy oszacowali straty 2 tysiące złotych. Wrażenie robi za to wartość uratowanego mienia. Gdyby ogień się rozprzestrzenił ewentualne straty mogłyby osiągnąć nawet 2 milionów złotych.