Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest kierowców w Jastrzębiu: już 50 spośród 67 kierowców na L4. Nie ma kto prowadzić od jutra autobusów [RELACJA Z SESJI, ZDJĘCIA]

Jacek BOMBOR
Protest kierowców w Jastrzębiu, sesja nadzwyczajna w radzie miasta z udziałem pracowników PKM
Protest kierowców w Jastrzębiu, sesja nadzwyczajna w radzie miasta z udziałem pracowników PKM Jacek Bombor
Protest kierowców w Jastrzębiu: już 50 spośród 67 kierowców na L4. Nie ma kto prowadzić od jutra autobusów [RELACJA Z SESJI, ZDJĘCIA] W Jastrzębiu-Zdroju trwa nadzwyczajna sesja rady miasta w sprawie likwidowanej firmy PKM - która prowadzi połowę kursów w mieście. Dziś absensja kierowców spowodowała, że z rana na drogi nie wyjechał żaden autobus. Na sesję przyszło wielu pracowników PKM.

Protest kierowców w Jastrzębiu: już 50 spośród 67 kierowców na L4. Nie ma kto prowadzić od jutra autobusów [RELACJA Z SESJI, ZDJĘCIA]

W Jastrzębiu-Zdroju trwa nadzwyczajna sesja rady miasta w sprawie likwidowanej firmy PKM - która prowadzi połowę kursów w mieście. Dziś absensja kierowców spowodowała, że z rana na drogi nie wyjechał żaden autobus. Absencja kierowców związana jest z informacją dotyczącą przyszłości PKM. W poniedziałek 4 lutego władze MZK zdecydowały o rozpoczęciu procesu likwidacji PKM. Proces ten ma potrwać od kilku do kilkunastu miesięcy.

PKM co dalej? Roman Foksowicz, zasiadający obecnie w MZK winą obarczył wieloletnie zaniedbania poprzednich władz MZK w zakresie nadzoru nad firmą. 4 lutego, gdy podejmowano decyzję o likwidacji, wybrano mniejsze zło, bo gdyby tego wówczas nie zrobiono, następnego dnia prezes PKM musiałby ogłosić upadłość! W kasie firmy nie było już nic. Dlatego zdecydowano ostatni raz o przyznaniu 600 tysięcy dotacji, ale gminy wchodzące w skład MZK uznały, że na tym definitywny koniec.

Wczorajsze masowe odejście kierowców sparaliżowało komunikację miejską w Jastrzębiu, Żorach i Czerwionce-Leszczynach.

Do pracy nie przyszedł żaden z 21 kierowców porannej zmiany, nie wyjechał żaden autobus! Zamiast zaplanowanych 10 tysięcy 351 wozokilometrów, zrealizowano nieco ponad 4 tysiące. Wygląda na to, że paraliż może trwać kolejne dni. Powód?

- Na zwolnienie lekarskie poszło już 50 z 67 kierowców. Trudno powiedzieć, co będzie dalej – stwierdził na sesji Stanisław Słowiński, prezes PKM, występujący w roli likwidatora.

Firma na dziś zatrudnia 115 ludzi,

ma w mieście potężną zajezdnię, warsztaty, myjnie, majątek na 4,5 hektarach. Przypomniał, że gwoździem do trumny był brak porozumienia, by stworzyć z PKM wewnętrzny podmiot w ramach całego MZK do prowadzenia komunikacji.

Ale zdecydowano, że tak się nie stanie, więc MZK musiał ogłaszać przetargna komunikację trzy lata temu. Wygrał warszawski Warbus, który nie miał nawet w Jastrzębiu-Zdroju biura.

Warbus podwynajął PKM do kursów – firma stała się podwykonwcą, z dnia na dzień tracąc połowę kursów. To był początek końca PKM. Biorąc do tego stawkę za wozokilometr wynoszącą nieco ponad 5 zł, PKM pogłębiał straty. Dziś wynoszą ok. 11 mln zł. Gdyby MZK chciało kontynuować współpracę do 2025 roku, a do wtedy opiewa umowa, trzeba byłoby znaleźć w kiesach gmin około 20 mln zł.

- W sobotę mieliśmy zebranie załogowe, nie spodziewaliśmy się takiego rozwiązania, że nagle kierowcy nie przyjdą do pracy. Widać czara goryczy się przebrała. Nie jestem w stanie odpowiedzieć, co dalej. Najtrudniejsza jest kwestia zwolnienia pracowników, to będzie musiało nastąpić. Zbywanie majątku. Czekamy na decyzji właściciela, czyli MZK, w jakim trybie, kiedy – mówi Słowiński.


Prezydent Anna Hetman stwierdziła, że nie zgadza się na taką sytuację,
ale dziś jest już za późno na ratunek. Przypomniała, że problemy były zamiatane pod dywan. I była szansa na uratowanie, gdyby miasto wystąpiło z MZK i stworzyło na bazie PKM własną komunikację. I taki ruch został wykonany w styczniu 2015 roku. Jednak już we wrześniu głosami radnych PiS, miasto wróciło do MZK, zdaniem prezydent, przesądzając o losie firmy.

- Proszę nie zwalać winy na radnych. Wtedy czekaliśmy do września na plan nowej komunikacji i się nie doczekaliśmy. Była obawa, że od nowego roku nie byłoby w ogóle komunikacji. Miasto nie przygotowało żadnej koncepcji, a słyszeliśmy tylko o zwolnieniach z PKM. A na to nie było naszej zgody – odbijał piłeczkę radny Andrzej Matusiak z PiS. Kierowcy z PKM, którzy przyszli na sesję, przyjęli te słowne przepychanki pomrukiem niezadowolenia.

W słowach nie przebierał Krzysztof Skrzynecki, przedstawiciel załogi PKM, z ramienia Solidarności:

-

To, co zrobiło MZK od początku to było niszczenie własnej firmy. Żądamy od was, władz miasta, byście podjęli dezcyję, czy podejmiecie się reorganizacji komunikacji w mieście. Czy pomożecie, czy chcecie, by na naszym terenie jeździła firma warszawska. A to oni są gośćmi, oni u nas stacjonują. To jest pasożyt totalny – powiedział ostro związkowiec.

Mimo imiennych zaproszeń żaden z przedstawicieli walnego zgromadzenia MZK się nie pojawił na sesji.

Biuro Międzygminnego Związku Komunikacyjnego wprowadza komunikację zastępczą z powodu trudnej sytuacji w PKM, która będzie obowiązywać od 12 lutego

Tymczasowy, zastępczy rozkład jazdy będzie można sprawdzić od wtorku 12 lutego na nowym internetowym rozkładzie jazdy (rozkład na dni robocze wolne od nauki szkolnej, ponieważ trwają ferie) oraz w aplikacji MyBus Online. Ponadto na przystankowych tablicach świetlnych będą wyświetlane tylko planowane wykonywane kursy komunikacji zastępcze

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto