Przebieg linii kolejowej odetnie Jastrzębie Górne i Dolne od reszty miasta? Proponowane warianty trasy w Jastrzębiu budzą kontrowersje

Miała powrócić "na białym koniu", a tymczasem wzbudza kontrowersje. Powrót kolei do Jastrzębia-Zdroju za sprawą projektowanej linii do Centralnego Portu Komunikacyjnego w Baranowie jest powodem obaw mieszkańców oraz władz miasta.

Wszystko za sprawą proponowanych przebiegów linii, które w żadnym z czterech wariantów nie zapewniają połączenia z resztą miasta dla dwóch jastrzębskich dzielnic: Jastrzębia Górnego i Dolnego. W Jastrzębiu obawiają się, że tak może zostać, tym bardziej, że termin wyboru preferowanego przebiegu linii zbliża się wielkimi krokami.

Władze Jastrzębia, w osobie prezydent Anny Hetman zwróciły uwagę na ten problem przedstawicielom CPK. W wysłanym do samego prezesa zarządu CPK, Mikołaja Wilda, włodarz Jastrzębia określiła plany mianem szokujących.

- Jedynie w wariancie czerwonym przebiegu połączenia zachowali Państwo możliwości komunikacji mieszkańców. W innych wariantach mieszkańcy osiedla Jastrzębie Górne i Dolne zostali praktycznie odcięci od miasta - zaznacza w piśmie prezydent Hetman, dodając, że nawet w wariancie czerwonym (to on ma być preferowany jako wariant inwestorski - przyp. red) połączenie opiera się jedynie na ulicy św. Jana Nepomucena.

Jak zauważa prezydent Jastrzębia, miasto już wcześniej sugerowało możliwość wystąpienia takiego problemu i niejednokrotnie zwracało na to uwagę przedstawicielom CPK. - Apeluję o uwzględnienie nowych lub zachowanie istniejących ciągów komunikacyjnych niezbędnych dla sprawnego funkcjonowania miasta i jego mieszkańców - zwróciła się po raz kolejny prezydent Anna Hetman.

Z założonymi rękoma nie zamierzają także siedzieć najbardziej zainteresowani, czyli mieszkańcy dzielnic, którym grozi "odcięcie" od miasta, którzy poruszyli ten problem podczas spotkania konsultacyjnego z przedstawicielami CPK oraz zajmującej się projektem linii kolejowych firmą Egis.

- Odcinacie całe Jastrzębie Górne - emocjonowali się mieszkańcy, dodając jednocześnie, że budowa kolei kompletnie sparaliżuje miasto i tak mające już duże problemy z płynnością ruchu. - Jastrzębie będzie "rozkopane" na kolejnych trzydzieści lat - zauważała jedna z mieszkanek.

Problemu zdają się nie dostrzegać natomiast przedstawiciele CPK, W odpowiedzi na pismo prezydent Hetman, CPK... podziękowało za opinię i obiecało przeanalizować uwagi. Zobowiązało się również do przyjęcia takiego rozwiązania, które nie uprzykrzy życia mieszkańcom.

- Naszym priorytetem jest minimalizacja niedogodności, które mogą występować przy realizacji istotnej dla rozwoju Polski inwestycji, jaką bez wątpienia jest planowana linia kolejowa. Odtworzenie niezbędnych ciągów komunikacyjnych, w tym określonych przez Panią w piśmie, również jest częścią prac projektowych, a ich doszczegółowienie odbywa się już dla wariantu inwestorskiego, podczas prac w ramach Koncepcji Programowo-Przestrzennej - brzmi lakoniczna odpowiedź przedstawicieli CPK.

Konkretów zabrakło również podczas spotkania na żywo, w trakcie którego swoje obawy wyrazili mieszkańcy "zagrożonych" dzielnic. Ich zaniepokojenie spotkało się z podobną reakcją przedstawicieli CPK i firmy Egis, którzy zgodnie zobowiązali pochylić się nad uwagami.

Obawiający się pozbawienia połączenia z pozostałymi częściami miasta, jastrzębianie znaleźli nawet rozwiązanie tego problemu. Miałoby nim być zrezygnowanie z budowy dworca kolejowego przy ul. Sybiraków i ograniczenie się do jednego przystanku w mieście, zlokalizowanym w dzielnicy Zdrój. Nie wiadomo jednak, jak do tego pomysłu ustosunkuje się zarówno CPK, jak i firma Egis.