Przejście grozi śmiercią

Jeśli chcę dojść na przystanek autobusowy, muszę wyjść z domu 20 minut wcześniej. Nie, to nie dlatego, że mam do niego tak daleko, bo znajduje się dokładnie na wprost moich okien balkonowych. To wszystko dlatego, że na tej ulicy kierowcy nabierają takiej prędkości, że mało który zdąży wyhamować - mówi jeden z mieszkańców Zofiówki.

Stoją więc czasem kilkanaście minut przy chodniku, aby przejść na drugą stronę. Może w końcu ktoś się zlituje i przepuści.

Postanowiliśmy sprawdzić. Odległość między chodnikami to zaledwie jakieś trzy, cztery metry. Naprawdę nie da się przedostać się na druga stronę! O sygnalizację świetlną mieszkańcy Zofiówki walczą już od dwóch lat. Na wszystkie ich pisma z prośbami o interwencję, zawsze znalazło się jakieś wytłumaczenie.

- Ostatnio nawet napisali, że tak naprawdę wszystkiemu są winne... przechodzące tam dzieci! - oburza się Bogusława Marchewka. Maria Pilarska, naczelnik wydziału infrastruktury komunalnej i inwestycji argumentuje: - Owszem były dwa wypadki, ale przechodnie przebiegali do autobusu na przystanku - twierdzi. - Sygnalizacja świetlna nie powstrzyma więc nikogo przed przebieganiem przez jezdnię. Przejście dla pieszych jest odpowiednio oznakowane. Na ulicy Rybnickiej obowiązuje ograniczenie prędkości pojazdów do 50 km na godzinę. Znaki i przepisy prawa o ruchu drogowym regulujące zasady zachowania się w rejonie przejść dla pieszych posiadają taką samą moc prawną co sygnalizacja świetlna, a bezpieczeństwo mieszkańców, nie jest zależne tylko od kierowców - dodaje.

Mieszkańcy są oburzeni takim potraktowaniem sprawy. - Szkoda, że nie napisali o potrąceniu w ubiegłym tygodniu na przejściu kobiety, która cudem uniknęła śmierci, szkoda, że nie napisali o mojej córce. Wpadła na pobocze, uciekając przed jadącym z olbrzymią prędkością autem, które wypadło z trasy i wbiło się w barierkę. Szkoda, że nie napisali o mężczyźnie, który aby uniknąć zderzenia z samochodem, wpadł do rowu przy chodniku. Brakuje już pamięci, aby te wszystkie kolizje, wypadki wymieniać - mówi rozgoryczony Wiesław Stefański.

Dorota Zdańkowska jest mamą trojga dzieci, w przyszłym roku jedno z nich idzie do pierwszej klasy - Codziennie obserwuję dzieci, które stoją na chodniku czekając aż w końcu któryś z kierowców ich przepuści - mówi. Olga Majkowska, rzeczniczka magistratu ma jednak dobrą wiadomość.

W ubiegłym roku wykonaliśmy koncepcję budowy sygnalizacji świetlnej w rejonie tego skrzyżowania. Orientacyjny koszt robót to około 300 tys. zł. Zgodnie z obowiązującymi przepisami należy jeszcze wykonać projekt budowlano-wykonawczy oraz uzyskać pozwolenie na budowę.