Jeśli nie będziemy mogli emitować obligacji, może dojść do sytuacji, że braknie nam pieniędzy na zabezpieczenie wkładu własnego na inwestycje, do których dopłaca Unia - alarmuje Adam Fudali, prezydent Rybnika, który wysłał w tej sprawie pismo do ministra finansów i premiera Donalda Tuska.
Stolica regionu przez ostatnich kilka lat przodowała w rankingach pozyskiwania funduszy unijnych. Wszystkie inwestycje były współfinansowane przez Brukselę. Ale zaplanowaną na ten rok emisję obligacji na kwotę 50 mln zł zablokowała Regionalna Izba Obrachunkowa w Katowicach. Wszystko dlatego, że po 2014 roku, kiedy zacznie obowiązywać nowa ustawa, miasto przekroczy dozwolony wskaźnik zadłużenia. A to właśnie te pieniądze miały zostać przeznaczone na zabezpieczenie wkładu własnego.
Obecnie zadłużenie miasta wynosi 170 mln zł, z czego 90 mln to pieniądze utopione w obligacjach. Na ich wykup w tym roku miasto wyda 8,5 mln zł.
Czy w tej sytuacji miasto stać na dalsze zadłużanie się? - Mamy tak dynamiczną sytuację finansową, że możemy sobie na to pozwolić. Trzeba wykorzystać środki unijne, póki są dostępne - mówi Fudali i podaje przykład. - W tym roku deficyt miasta miał wynieść 108 mln zł. Jednak zostanie on zmniejszony o kilkadziesiąt milionów, bo do budżetu wpłynęły dodatkowe pieniądze, m.in. zwrot z podatku VAT za budowę kanalizacji - dodaje.
Mieszkańcy, którzy dziś są dumni z tego, że Rybnik w niczym nie przypomina już przemysłowego, górniczego miasta liczą, że dalej będzie się tu inwestować. - Jeżdżę po całym Śląsku. W żadnym innym mieście nie zaszło tyle zmian, co w Rybniku. Plac Szewczyka w Katowicach od 20 lat nie może doczekać się remontu, a w tym samym czasie rybnicki plac Wolności ze zniszczonego przystanku stał się pięknym deptakiem. Nie wyobrażam sobie, by na kolejne takie inwestycje miało zabraknąć kasy - mówi Michał Gonsior. - Wcześniej mieszkałam w Jastrzębiu-Zdroju, Rybnik rozwija się szybciej - dodaje Izabela Cyza.
Wkrótce z podobnym problemem mogą się borykać także m.in. Żory i Jastrzębie-Zdrój. Jednak tam władze zapowiadają oszczędności. - Obecnie zadłużenie miasta wynosi około 100 mln zł. Realizowaliśmy wielkie inwestycje, na przykład budowę kanalizacji, które wymagały zabezpieczenia wkładu własnego. Zaczniemy oszczędzać w przyszłym roku, bo nie planujemy już takich wydatków - mówi Waldemar Socha, prezydent Żor. Z kolei dług Jastrzębia sięga 108 mln zł. - Staramy się nie zaciągać teraz kredytów, wiedząc, że będziemy musieli to robić, gdy ruszy budowa Drogi Głównej Południowej - mówi Krzysztof Baradziej, wiceprezydent Jastrzębia-Zdroju.
W resorcie finansów tłumaczą, że apel samorządowców był omawiany na posiedzeniu komisji wspólnej rządu i samorządu terytorialnego. - Trwa opracowywanie stanowiska - mówi rzeczniczka Magdalena Kobos.
Wyjaśnienie
W artykule "Rybnik musi się rozwijać na kredyt", znalazły się nieprawdziwe informacje dotyczące Jastrzębia-Zdroju. Nieprawdą jest, że "dług Jastrzębia sięga 108 mln zł". Obecnie zadłużenie Jastrzębia-Zdroju wynosi zaledwie 4 mln 033 tys. zł.(...)
Katarzyna Wołczańska, rzecznik Urzędu Miasta w Jastrzębiu-Zdroju
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?