MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla po raz drugi zagrają o złoto

Leszek Jaźwiecki
Po każdej udanej akcji Jakub Bednaruk (w środku) wybuchał niczym wulkan. Wtórowali mu Iwajło Stefanow (z lewej) i Łukasz Kadziewicz. Magdalena Kowolik
Po każdej udanej akcji Jakub Bednaruk (w środku) wybuchał niczym wulkan. Wtórowali mu Iwajło Stefanow (z lewej) i Łukasz Kadziewicz. Magdalena Kowolik
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla po raz drugi zagrają o mistrzostwo Polski. Już podczas rozgrzewki przed niedzielnym, trzecim meczem pomiędzy zespołem z Jastrzębia a Wkręt-Metem Domex AZS Częstochowa, widać było napięcie ...

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla po raz drugi zagrają o mistrzostwo Polski. Już podczas rozgrzewki przed niedzielnym, trzecim meczem pomiędzy zespołem z Jastrzębia a Wkręt-Metem Domex AZS Częstochowa, widać było napięcie na twarzach zawodników obu drużyn. Gospodarze zdawali sobie sprawę, że od finału dzielą ich zaledwie trzy sety. Zwycięskie sety. Zawodnicy z Częstochowy natomiast kombinowali, jak wygrać z rozpędzonym rywalem.

- W tej hali zawsze dobrze się nam grało, jest specyficzna, ale udawało nam się w niej także wygrywać - z nadzieją mówił przed meczem rozgrywający akademików, Paweł Woicki.

Spokój zachowywał także prezes częstochowian, do niedawna ich kolega, Andrzej Szewiński. By być bliżej drużyny i jeszcze bardziej poczuć atmosferę meczu, usiadł obok ławki rezerwowych gości. Mocno przeżywał każde zagranie i często oglądał akcje na stojąco.

Trener Ryszard Bosek przez cały czas próbował zachować spokój. Uśmiechał się do znajomych, jakby chciał ich upewnić, że jego zespół wygra to spotkanie i awansuje do finału. Kiedy zawodnicy próbowali zagrywkę, podpowiadał Danielowi Plińskiemu na kogo ma zagrywać. Obserwował reakcję przyjmującego, a potem wymieniali uwagi.

Hala w Jastrzębiu na długo przed meczem była zapełniona do ostatniego miejsca. Dyrektor Zdzisław Grodecki dwoił się i troił by znaleźć wolne miejsce dla specjalnych gości. Na widowni panowała wspaniała atmosfera. Kibice śpiewali, bawili się, dopingowali swoich pupili. Były mistrz świata w boksie Henryk Średnicki poczuł atmosferę sprzed lat, kiedy w Belgradzie zdobywał złoty medal.

Gwiazdą na parkiecie był Plamen Konstantinow. Podczas tego meczu chyba już nikt nie żałował kasy, jaka została wydana, by sprowadzić Bułgara. Konstantinow spłaca teraz swój dług. Po meczu tryskał humorem i z całą powagą przyznawał, że rozważa pozostanie na następny sezon w Jastrzębiu.

- Teraz najważniejsza jest gra o złoto - mówił. - Usiądziemy do rozmów po finale. Działaczom z Jastrzębia powiedziałem, że najpierw będę rozmawiał z nimi, a potem rozważę inne propozycje.

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przypomnieli sobie smak szampana sprzed dwóch lat, kiedy wywalczyli tytuł mistrza Polski. Nie ukrywają, że chcieliby jeszcze raz go posmakować. Na przeszkodzie stanie jednak godny rywal, broniąca złotego medalu Skra Bełchatów. Pierwsze mecze już w piątek i sobotę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Roland Garros - czy Świątek uźwignie presję?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto