Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemniczy wypadek w Jastrzębiu. Przy ul. Wolności osobowy citroen uderzył w słup, później stanął w płomieniach. W aucie nikogo nie było

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Okoliczności wypadku są bardzo tajemnicze.
Okoliczności wypadku są bardzo tajemnicze. KMP Jastrzębie-Zdrój
Policja i straż pożarna interweniowały przy ul. Wolności w Jastrzębiu, gdzie osobowy citroen wjechał w słup. Auto najpierw brało udział w wypadku, a potem zaczęło płonąć. Na miejscu nie było jednak nikogo, kto mógłby je prowadzić czy być jego pasażerem. Gdzie podziali się uczestnicy zdarzenia? To jedno z wielu pytań, na które nie ma odpowiedzi.

Tajemniczy wypadek w Jastrzębiu. Auto wjechało w słup, nie było w nim kierowcy!

Auto wjechało w słup, jego kierowca uciekł i kiedy poinformowane o zdarzeniu służby zdążyły dotrzeć na miejsce, nikogo już tam nie było. Czy właśnie takie były okoliczności wypadku na ul. Wolności w Jastrzębiu? Nad odpowiedzią na to pytanie pracuje jastrzębska policja, która zajmuje się tą sprawą. Jest ona bardzo tajemnicze, wiadomo o nim bardzo niewiele.

W zasadzie jedyną pewną informacją jest to, że w jeden z przydrożnych słupów przy ul. Wolności wbił się osobowy citroen. Potem auto stanęło w płomieniach i doszczętnie spłonęło.

A kim była osoba, która doprowadziła do tego wypadku? Czy, kiedy do niego doszło był w nim tylko kierowca? A może podróżowali nim również jacyś pasażerowie? W tej sprawie nie będzie zaskoczeniem, jeśli odpowiedzią na to pytanie będzie: "nie wiadomo".

Ostatni właściciel auta pochodzi z Bielska-Białej, samochód nie miał ubezpieczenia, ani ważnego "przeglądu"

Ustalenia służb na temat wypadku na razie nie są zbyt obfite. Wiadomo, że już po nim, na miejscu nikogo nie było, ani w samochodzie, ani w jego pobliżu.

- Strażacy ugasili pusty samochód. Nie ujawniono żadnych uczestników - przekazuje informacje o działaniach strażaków, st. asp. Halina Semik, oficer prasowa policji w Jastrzębiu-Zdroju.

Auto nie mogło jednak jechać samo, tak więc w zdarzeniu musiał ktoś uczestniczyć. Dlaczego później uciekł? Być może dlatego, że pojazd, którym jechał w ogóle nie powinien był znaleźć się na drodze.

- Auto nie miało ubezpieczenia, miało zatrzymany dowód rejestracyjny za brak badań technicznych - wylicza st. asp. Halina Semik, dodając, że obecnie jego wrak znajduje się na parkingu policyjnym, na który odholowano go po zdarzeniu.

Trop jeśli chodzi o właściciela samochodu wiedzie do Bielska-Białej, gdzie było ono ostatnio zarejestrowane. Trwa jego ustalanie. Nie ma jednak pewności, że auto nadal było w jego rękach, ani tym bardziej, że to on kierował nim w Jastrzębiu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto