Funkcjonariusze jastrzębskiej straży miejskiej uratowali 21-latka, który próbował targnąć się na swoje życie. Niedoszłego samobójcę zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu.
21-letni mieszkaniec Jastrzębia przewiązał sobie skórzany pas wokół szyi. Chciał powiesić się na wiacie jednego z przystanków. Na szczęście nie zdążył. Desperacki czyn młodego mężczyzny zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu. Funkcjonariusze straży miejskiej w porę wszczęli alarm. Chłopaka uratowano...
Dramatyczna noc
Do zdarzenia doszło w poniedziałkową noc. Inspektor Grzegorz Drążkowski oraz Krzysztof Syrek siedzieli w dyżurce straży miejskiej. Jak zwykle pełnili dyżur przy monitorach. Około godziny 1.30 jedna z kamer "złapała" mężczyznę stojącego na przystanku autobusowym przy ul. Podhalańskiej.
- Ruch pieszych w nocy jest zdecydowanie mniejszy niż za dnia. Dlatego każda osoba zwraca uwagę - tłumaczy inspektor Grzegorz Drążkowski. Nagle, "śledzony" przez operatorów mężczyzna wyciągnął z torby skórzany pas. Chwilę później młodzieniec obwiązał sobie nim szyję. - Nie czekałem ani chwili dłużej. Chwyciłem za telefon. Powiadomiłem nasz patrol, policję oraz pogotowie - wspomina Grzegorz Drążkowski.
Czy zdążą na czas...
- Cały czas obserwowaliśmy rozgrywający się dramat. Młodzieniec przywiązał pas do metalowych prętów wiaty przystankowej. Potem, z pętlą na szyi, stanął na ławce. Wyglądało jakby się wahał - wspomina Drążkowski. - Najgorsze było to oczekiwanie. Czy nasi zdążą na czas - relacjonuje inspektor.
Zdążyli. Radiowóz straży miejskiej momentalnie pojawił się na miejscu. - Dobrze, że chłopak nie zrobił gwałtownego ruchu. Nie skoczył. Raczej zszedł z tej ławki - opisuje Drążkowski. Przybyli na miejsce funkcjonariusze szybko chwycili mężczyznę za nogi. Chwilę później ściągnęli go na ziemię. 21-latka zabrało pogotowie. Młody człowiek został przewieziony do szpitala. Jego życiu na szczęście nie zagraża niebezpieczeństwo.
Monitoring ratuje życie
- To nie pierwszy przypadek, kiedy operatorzy monitoringu ratują komuś życie - tłumaczy Dariusz Kamiński, komendant straży miejskiej w Jastrzębiu. - Całkiem niedawno jedna z kamer zarejestrowała człowieka leżącego na ziemi. Na zewnątrz był mróz. Gdyby nie szybka reakcja naszych funkcjonariuszy, człowiek na pewno by zamarzł - przekonuje komendant.
W Jastrzębiu działa dziewięć kamer. Funkcjonariusze straży miejskiej przez całą dobę obserwują, co dzieje się w mieście. - Sprzęt jest bardzo ważny. Jednak oprócz urządzeń, liczy się także intuicja i spostrzegawczość operatora.
Tylko wspomniał
Zdarzenie rozgrywało się kilkaset metrów od kamery. Dobrze, że operatorom udało się je wyśledzić - zauważa Dariusz Kamiński.
Rano, po skończonej służbie, bohaterzy wrócili do domów. Grzegorz Drążkowski bardzo stara się "nie przynosić pracy do domu". Ma żonę i dwójkę synów. Nie chce ich niepokoić. - Wspomniałem jednak żonie o tym, co stało się w nocy. Na co dzień nie widzi się takich rzeczy - przyznaje Drążkowski, który 11 lat pracuje w straży miejskiej. - Dobrze, że chłopak żyje - dodaje.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?