W kościele w Skrzyszowie wybuchł groźny pożar, gdy dwóch pracowników naprawiało kościelny zegar. Kłęby dymu i ogień odcięły im drogę ewakuacji, dlatego musieli pozostać w wieży kościelnej.
Strażacy z Godowa i z czeskich jednostek przygranicznych ruszyli na pomoc, natomiast ratownicy z Jastrzębia wspięli się do poszkodowanych na wysokość 30 metrów. Do niesienia pomocy użyli sprzętu alpinistycznego. Mrożące krew w żyłach wydarzenia rozegrały się w minioną sobotę, ale na szczęście były to tylko ćwiczenia, zorganizowane przez jastrzębskich strażaków z Grupy Ratownictwa Wysokościowego.
- Jeden z rannych był nieprzytomny, dlatego jedynym wyjściem było opuszczenie go na noszach przez wąski otwór wieży kościelnej - wyjaśnia Andrzej Szpilarewicz z biura prasowego PSP w Jastrzębiu Zdroju. - Z kolei drugi poszkodowany razem ze strażakiem zjechał po linie w trójkącie ratowniczym. Cała akcja trwała zaledwie kilka minut. Działaniami Grupy Wysokościowej z Jastrzębia kierował Mirosław Konewka. GRW w Jastrzębiu Zdroju powstała w lutym 1999 roku. Obecnie składa się z 10 strażaków-ochotników.
- Oprócz interwencji na wysokościach ich pomoc może okazać się niezbędna również w przypadku katastrof budowanych, klęsk żywiołowych lub wichur, a nawet podczas działań poszukiwawczych - wyjaśnia Szpilarewicz.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?