Pierwszy krok, na który z niecierpliwością czekaliśmy już za nami. - Pod koniec minionego roku ogłosiliśmy przetarg na projekt ulicy Witczaka, w rejonie której ma powstać tzw. rynek - informuje Katarzyna Wołczańska, rzecznik Urzędu Miasta w Jastrzębiu-Zdroju. - W wyniku przetargu wyłoniony został wykonawca projektu, za który miasto zapłaci 73 650 złotych - dodaje Wołczańska. Jak się okazuje pomysł jak miałby wyglądać rynek ma już nawet sam prezydent miasta. W rozmowie z nami przyznał, że chodzi przede wszystkim o stworzenie strefy wolnej od ruchu samochodowego.
- Taka strefa, na kształt deptaku mogłaby powstać właśnie wzdłuż ulicy Witczaka, mniej więcej od parkingu przy Galerii Historii Miasta do basenu - snuł plany prezydent Marian Janecki.
Czy taka koncepcja się potwierdzi okaże się w ciągu kilku najbliższych miesięcy, bo właśnie tyle czasu ma wykonawca na wykonanie projektu.
Jeśli zostanie zaakceptowany, z końcem roku będą się mogły rozpocząć przetargi na wykonawstwo całego przedsięwzięcia.
Zdecydowanie wcześniej może się skończyć procedura związana z realizacją drugiej inwestycji związanej z tzw. rynkiem. Chodzi o budowę bloków przez Towarzystwo Budownictwa społecznego Daszek.
- Do nas należy zagospodarowanie terenu pomiędzy ulicą Witczaka, a 1 Maja. Chcemy aby w przyszłości stanęły tam trzy albo cztery bloki na wzór tego, który już stoi przy ul. Witczaka - mówi Krzysztof Warlewski, prezes TBS Daszek, spółki ze stuprocentowym kapitałem miejskim.
- W pierwszym budynku, tym najbliżej tzw. rynku, oprócz mieszkań, na niższych kondygnacjach będzie można stworzyć lokale użytkowe, w których swoje miejsce mogą znaleźć w przyszłości np. kawiarnie - dodaje Warlewski. Pozostała część tego i pozostałych bloków będzie przeznaczona na mieszkania.
Co ciekawe, choć koncepcja jest dopiero w planach, ochotników na wynajęcie w tym miejscu swojego "M" już nie brakuje. Na liście oczekujących TBS-u widnieje około 100 nazwisk.
- Moglibyśmy zaproponować tym osobom umowy najmu z opcją wykupu za 10, 15 lat. Teren jest atrakcyjny, więc o problem z zainteresowaniem pomieszczeniami mieszkalnymi się nie martwimy - mówi Krzysztof Warlewski. Jak się okazuje TBS jest już na półmetku pozyskania środków finansowych, które pomogą zrealizować to przedsięwzięcie.
- Na razie nie chcemy zdradzać szczegółów, ale z początkiem kwietnia sprawa powinna się wyjaśnić. Wtedy będziemy mogli powiedzieć więcej na temat całego przedsięwzięcia - kwituje prezes TBS-u.
I choć na efekt końcowy trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, mieszkańcy już są dobrej myśli. - W końcu zaczęło się coś dziać. Mieszkam tu 50 lat i cały czas czekam na rynek, a Zdrój to najlepsze miejsce - mówi Józef Węska.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?