Wisła Puławy - GKS Jastrzębie 0:1. Krajobraz po spadku. Jastrzębianie udanie rozpoczynają sezon na niższym szczeblu rozgrywkowym
Wielką niewiadomą przed gwizdkiem sędziego inaugurującym występy GKS-u Jastrzębie w sezonie 2022/23, w którym jastrzębianie po kilku latach gry na zapleczu PKO BP Ekstraklasy, spadli z Fortuna 1. ligi i jako jedyny reprezentant woj. śląskiego występują w eWinner 2. lidze.
Podopieczni trenera Grzegorza Kurdziela, który notabene ostał się na stanowisku szkoleniowca GKS-u w przerwie między sezonami przeszli kadrową rewolucję. Z zespołu odeszła spora grupa zawodników, których zadaniem jeszcze w poprzednich rozgrywkach było utrzymanie jastrzębian ligę wyżej. W ich miejsce pojawiło się wielu młodych, jeszcze nieogranych w seniorskiej piłce graczy.
To jak się jednak później okazało nie było przeszkodą w odniesieniu zwycięstwa. O to natomiast wcale nie było łatwo. Starcie inaugurujące sezon GKS rozegrał w Puławach, gdzie zmierzył się z miejscową Wisłą. I to do gospodarzy należał początek spotkania, a w zasadzie cała jego pierwsza część.
Zawodnicy z Puław tworzyli sobie dogodne sytuacje, które powinni byli zamieniać na gole. W grze jastrzębian utrzymywał jednak Grzegorz Drazik, powracający do wyjściowego składu GKS-u.
- Początek w naszym wykonaniu na pewno nie był dobry. Pierwszą połowę zdominowała Wisła Puławy - mówił już po spotkaniu trener GKS-u, Grzegorz Kurdziel, który problemów swoich podopiecznych doszukiwał się w wieku piłkarzy. - Mamy bardzo dużo młodych zawodników - zaznaczył szkoleniowiec.
Po zmianie stron goście z Jastrzębia do powiedzenia mieli już o wiele więcej. Pierwszym symptomem "wiszącej w powietrzu" bramki dla GKS-u była ostemplowana atomowym uderzeniem z rzutu wolnego Yevhenija Zakharchenko poprzeczka w 60. minucie gry. Nieco ponad dziesięć minut później piłka trzepotała już w siatce.
Po rzucie rożnym w gąszczu zawodników Wisły piłka spadła pod nogi Bartosza Borunia, a sprowadzony ze Śląska Wrocław pomocnik nie miał większych problemów z tym, żeby umieścić futbolówkę w siatce. - Cieszymy się z tych trzech punktów. Idziemy po następne, żeby zebrać ich jak najwięcej - powiedział strzelec zwycięskiej bramki.
Szansę na kolejne oczka jastrzębianie będą mieli już przed własną publicznością. W najbliższą niedzielę przy Harcerskiej GKS zmierzy się z innym spadkowiczem z Fortuna 1. ligi, Górnikiem Polkowice.
Wisła Puławy - GKS Jastrzębie 0:1 (0:0)
Bramka: Bartosz Boruń (72)
Wisła Puławy: Piotr Zieliński - Dominik Cheba, Łukasz Wiech, Robert Majewski, Piotr Azikiewicz (77. Ednilson Furtado) - Mateusz Kaczmarek (65. Radosław Turek), Maciej Kona, Krystian Puton, Damian Kołtański, Mateusz Klichowicz (66. Aghwan Papikjan) - 11. Dawid Retlewski (86. Josiño).
GKS Jastrzębie: Grzegorz Drazik - Dominik Klimkiewicz (66. Salvador Pryka), Mateusz Słodowy, Yevhenii Zakharchenko (87. Dariusz Kamiński), Dawid Szkudlarek - Farid Ali (21. Daniel Stanclik), Nataniel Wybraniec, Przemysław Lech, Bartosz Boruń, Natan Wysiński (46. Remigiusz Borkała) - Szymon Gołuch (66. Daniel Szymczak).
Żółte kartki: Retlewski - oraz Szkudlarek, Stanclik, Boruń, Lech
Sędziował: Mariusz Myszka
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?