Z Dolnego Śląska do Jastrzębia. 17-latka uciekła z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego. Ukrywała się w jednym z jastrzębskich mieszkań

Sporo kilometrów, żeby nie przebywać w ośrodku poprawczym pokonała 17-letnia dziewczyna. Nastolatka została umieszczona w jednym z Młodzieżowych Ośrodków Wychowawczych na Dolnym Śląsku. Rygor, a przede wszystkim konieczność pobytu w nim nie podobał jej się jednak.

Dziewczyna do tego stopnia nie chciała być zamknięta w poprawczaku, że dała nogę! Bezpieczną kryjówką miało być dla niej jedno z mieszkań w Jastrzębiu. Miało, ale jak się okazało nie było. Na jej trop wpadli policjanci, którzy szybko ją namierzyli.

- Mundurowi zapukali do wytypowanych drzwi. Chwilę później potwierdzili swoje przypuszczenia, zastając wewnątrz poszukiwaną - mówi asp. Halina Semik, rzecznik prasowa policji w Jastrzębiu-Zdroju.

Później akcja potoczyła się już bardzo szybko. 17-latka znając swoje beznadziejne położenie, bez stawiania oporu oddała się w ręce stróżów prawa.

- Jeszcze tego samego dnia policjanci doprowadzili 17-latkę do Policyjnej Izby Dziecka w Bielsku-Białej - wyjaśnia asp. Halina Semik, która dodaje, że stamtąd nastolatka trafi już prosto w miejsce z którego uciekła, czyli do ośrodka poprawczego.

Przypomnijmy, że przypadek 17-latki nie jest odosobniony. W ostatnim czasie w Jastrzębiu doszło do bliźniaczo podobnej sytuacji. U swojej cioci ukrywał się 16-latek, także z zachodniej Polski - z woj. lubuskiego, dokładnie z Zielonej Góry.

Nastolatek również uciekł do Jastrzębia z ośrodka poprawczego. Ucieczka nie była jednak jego jedynym kłopotem. Dodatkowo w momencie zatrzymania policjanci znaleźli przy nim narkotyki - 0,35 grama katynonu.