Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żory, Jastrzębie: błąd, który kosztował życie AKT OSKARŻENIA, FOTO

Jacek BOMBOR
Żory, Jastrzębie: błąd, który kosztował życie
Żory, Jastrzębie: błąd, który kosztował życie policja żory
Żory, Jastrzębie: błąd, który kosztował życie AKT OSKARŻENIA 34-letnia Wioleta S. za spowodowanie wypadku, w którym sama cudem uniknęła śmierci, a podróżująca z nią koleżanka zginęła, stanie wkrótce przed sądem

Żory, Jastrzębie: błąd, który kosztował życie AKT OSKARŻENIA

Jastrzębianki wracały z pracy w Baranowicach. Samochód wpadł w poślizg, uderzył wdrzewo...

Ta sytuacja to dowód na to, jak drogo może kosztować jeden błąd popełniony za kierownicą samochodu. I jak bardzo może zmienić całe życie. Drodzy kierowcy, miejcie się na baczności i oczy dookoła głowy, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Prokuratura rejonowa w Żorach zakończyła śledztwo w sprawie najtragiczniejszego zdarzenia drogowego z ubiegłego roku w tym mieście, w którym zginęła 35-letnia mieszkanka Jastrzębia-Zdroju, a sprawczyni wypadku - 34-letnia Wioleta S. - także mieszkanka Jastrzębia - dosłownie otarła się o śmierć...

Do wypadku doszło w ciągu dnia, około godziny 14., 23 września, na - wydawałoby się łatwym odcinku drogi - w rejonie skrzyżowania Al. Jana Pawła II z Gajową. To właśnie tam - na łuku drogi - skoda oktawia wypadła z drogi i rozbiła się na drzewie.

Gdy na miejscu pojawili się strażacy, zastali makabryczny widok. Pasażerka miała olbrzymie obrażenia, nie było żadnej szansy na jej uratowanie. Strażacy i ratownicy początkowo myśleli, że także kierująca nie przeżyje - po wypadku straciła przytomność. Miała liczne, bardzo poważne złamania i obrażenia wewnętrzne. Przez wiele dni leżała w śpiączce, ale wybudziła się, czeka ją wielomiesięczna rehabilitacja...

- Można powiedzieć, patrząc na listę obrażeń, że cudem uniknęła śmierci. Dopiero w grudniu udało nam się ją przesłuchać i przedstawić zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym - wyjaśnia prokurator Leszek Urbańczyk, szef Prokuratury Rejonowej w Żorach.

Kobiecie przyjdzie się zmierzyć z traumą jeszcze raz, na sali sądowej, gdzie będzie się starała wyjaśnić okoliczności. W wypadku, który spowodowała, zginęła jej wieloletnia koleżanka, z którą feralnego dnia - jak co dzień o tej porze - wracały do Jastrzębia z zakładu pracy w Baranowicach.

Kobieta nie pamięta samego wypadku, ani kilkuset metrów tuż przed uderzeniem w drzewo. Nie potrafiła wyjaśnić, jak szybko jechała, choć oczywiście nie kwestionuje, że prowadziła samochód.

- Z naszych ustaleń wynika, że na prostym odcinku rozwinęła prędkość pojazdu, jak wyliczył biegły, co najmniej 90 km na godzinę, a w tym miejscu jest ograniczenie do 70. Na łuku drogi na skutek błędnej taktyki jazdy i hamowania w złym momencie, wpadła w poślizg i samochód wpadł do rowu, następnie uderzył w drzewo - wyjaśnia prokurator Urbańczyk.

Z opinii biegłego jasno wynika, że nie dostosowała prędkości pojazdu do warunków drogowych, może przeceniła swoje umiejętności. Świadek zdarzenia, który jechał za kobietami, potwierdza też, że warunki pogodowe były fatalne tego dnia. - Na drodze dosłownie stała woda, lał deszcz, to wszystko razem przyczyniło się do wypadku - dodają śledczy.

W chwili wypadku 34-latka była trzeźwa, zabrano jej prawo jazdy. W toku postępowania sądowego prokuratura będzie wnosiła o zasądzenie wobec niej zakazu prowadzenia pojazdów za poważne naruszenie zasad ruchu drogowego. Grozi jej poważna odpowiedzialność karna: od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto