Zawodnik urodził się 3 lutego 1988 roku w Jastrzębiu-Zdroju. W kadrze rozegrał do tej pory 11 meczów i strzelił jednego gola. Zaczynał w szkółce jastrzębskiego MOSiRu i WSP Wodzisław. Jako 18-latek wyjechał do Hiszpanii i grał w tamtejszym Realu C. Za granicą grał również dla innych klubów: m.in. Horadady, Palermo i Bari . W polskiej lidze grał m.in. dla Piasta Gliwice. Obecnie jest zawodnikiem włoskiego AC Torino. Co ciekawe, swoją ostatnią strzeloną dla tej drużyny bramkę zadedykował swojej teściowej.
Jak wspominają pierwsi nauczyciele Kamila Glika, od początku było wiadome, że ma zapał do gry.
- Solidnie trenował, od razu było w nim widać, że kocha ten sport. Miał talent, wiedział, co chce robić w życiu i to wykorzystał. W szkółce MOSiR-u był jednak krótko, bo przeniósł się potem do zespołu w Wodzisławiu Śląskim - wspomina Jerzy Kulig, jeden z koordynatorów w szkółce jastrzębskiego MOSiR-u, w której Kamil Glik zaczynał swoją futbolową przygodę. Miał wtedy 7 lat. W regionie miał też krótki epizod w druzynie Silesia Lubomia w powiecie wodzisławskim.
- Wiadomo, że cały czas obserwuje się dalszą karierę swoich byłych podopiecznych, zwłaszcza jeśli dochodzą tak wysoko, jak Kamil. Do dziś, jeśli tylko mam możliwość, oglądam mecze z udziałem Kamila - dodaje Jerzy Kulig. Równie dobrze, jastrzębskiego kadrowicza wspomina Mirosław Zieliński, który też był koordynatorem w szkółce, w czasach, kiedy 24-latek zaczynał przygodę z piłką. - Pamiętam, że grę zaczynał jako bramkarz. Dopiero później przeniósł się w pole i dziś gra na pozycji środkowego obrońcy - wspomina Mirosław Zieliński i dodaje, że jastrzębianin mimo wielu sukcesów nadal jest skromnym chłopakiem ze Śląska.
Świadczy o tym również fakt, że zawodnik mimo naszych starań odmówił wywiadów, ponieważ jeszcze nie czuje się bohaterem. O sukcesie będzie mógł mówić, dopiero kiedy to Franciszek Smuda, selekcjoner polskiej kadry, ogłosi ostateczny skład na Mistrzostwa Europy. Zanim to się jednak stanie, nasi zawodnicy wezmą udział w zgrupowaniu i meczach sparingowych . Trzymamy zatem kciuki, żeby jastrzębianin znalazł się na ścisłej liście Smudy.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?