Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GKS Jastrzębie przegrał kolejny mecz i kroczy do II ligi. Czy jastrzębianie uratują się przed spadkiem?

Piotr Chrobok
GKS Jastrzębie wiosną nie przypomina zespołu z jesieni.
GKS Jastrzębie wiosną nie przypomina zespołu z jesieni. Piotr Chrobok
Piłkarze GKS-u Jastrzębie są na najlepszej drodze by zaliczyć drogę z piłkarskiego nieba do piekła. Jeszcze niedawno jastrzębianie zajmowali lokatę dającą im przepustkę do baraży o PKO BP Ekstraklasę. Teraz jednak po serii porażek w oczy głęboko spogląda im widmo degradacji i zmiany ligi w drugą stronę...

Gdyby przed kilkoma tygodniami ktokolwiek powiedział kibicom GKS-u Jastrzębie, że ich zespół na cztery ligowe kolejki przed końcem sezonu 2019/2020 Fortuna I ligi będzie drżał o utrzymanie, ci najprawdopodobniej popukaliby się w czoło i wzięli go za wariata bądź kibica największego wroga jastrzębian.

Niestety, dla kibiców, włodarzy, sztabu szkoleniowego i piłkarzy GKS-u Jastrzębie od początku czerwca, czyli od czasu wznowienia rozgrywek po pandemii koronawirusa w życie wciela się czarny scenariusz.

Poprawa w grze jastrzębian nie nastąpiła nawet po zmianie trenera. W debiutanckim meczu GKS-u pod wodzą Pawła Ściebury, piłkarze z Jastrzębia ulegli mknącemu do Ekstraklasy Podbeskidziu Bielsko-Biała 0:3.

We wszystkich dziewięciu rozegranych dotychczas spotkaniach zespół z Harcerskiej zdobył zaledwie cztery punkty. Zatrważająco słaby dorobek punktowy GKS-u czyni go najgorzej punktującą drużyną ligi obok zmagającą się z problemami finansowymi Olimpią Grudziądz i spadkowicza z Suwałk – Wigier.

Ustawienie GKS-u w szeregu ze wspomnianymi wcześniej drużynami nijak nie trzyma się kupy. Drużyna z Jastrzębia może i nie jest finansowym krezusem, ale zarówno zasoby pieniężne, jak i zbilansowana kadra powinny wystarczyć jej na spokojne utrzymanie w lidze. Tym bardziej, że jastrzębianie już wcześniej udowodnili, że się da. W pierwszym (ubiegłym) sezonie na zapleczu Ekstraklasy osiągnęli wynik najlepszy od 30 lat i zajęli piąte miejsce w pierwszoligowej tabeli. Przy okazji utarli nieraz nosa zespołom teoretycznie o wiele lepszym od nich, czego zdarzyło im się dokonać i w obecnej kampanii.

Całkiem niedawno, po jednym z przegranych meczów, były już trener GKS-u Jarosław Skrobacz mówił, że jego zawodnicy zmagają się z problemami mentalnymi. Tyle porażek w tak krótkim czasie z pewnością nie wpływa dobrze na morale zawodników. Żadnej przeszłości, w tym także tej piłkarskiej nie da się jednak zmienić i zawodnicy zakontraktowani w Jastrzębiu nie powinni roztrząsać tego co za nimi.

Problem leży jednak i w przyszłości. W czterech pozostałych do końca sezonu meczach GKS nie podejmie zespołu nad którym jeszcze teoretycznie miałby jakąkolwiek przewagę. Co więcej, trzykrotnie zmierzą się z rywalami, którzy aspirują do bezpośredniego bądź pośredniego awansu do Ekstraklasy. Jedynie w rywalizacji z Olimpią Grudziądz szala zwycięstwa nie powinna przechylić się na żadną ze stron. W meczach z każdym z rywali z duetu Bruk-Bet Termalica Nieciecza i Miedź Legnica ewentualna wygrana GKS-u przy jego obecnej formie będzie rozpatrywana w kategoriach ogromnej niespodzianki.

Sprawdzające się w wielu życiowych dziedzinach porzekadło „umiesz liczyć, licz na siebie” znajduje zastosowanie również w sytuacji jastrzębian. Na ligowe położenie jastrzębian niekorzystnie wpływa bowiem postawa obecnie bezpośrednich rywali GKS-u w walce o utrzymanie. Odra Opole, a nawet skazywany na pożarcie imiennik jastrzębian z Bełchatowa od jakiegoś czasu punktują na tyle sowicie, że przy utrzymaniu obecnej formy powinny zapewnić sobie pierwszoligowy byt.

Statystyki, choć nie grają jasno pokazują, że jeśli GKS nadal będzie się prezentował tak jak do tej pory – z hukiem spadnie do II ligi. Niemożliwe? Piłkarska historia pełna jest takich wydarzeń. Najświeższe? GKS Katowice w ubiegłym sezonie. Bez katowiczan też nikt nie wyobrażał sobie rzeczywistości w pierwszej lidze. Sytuacja jastrzębian jest nie dość że inna to też bezprecedensowa. Od pierwszego sezonu 1948/1949 nie było chyba drużyny, która na jedenaście kolejek przed końcem zajmowałaby miejsce w czołowej piątce, a później spadła z ligi. Czy GKS niechlubnie zapisze się w historii? Oby nie. Z pewnością nie chciałby tego nikt związany z klubem, a straciłaby i cała piłkarska Polska. Futbol uwielbia przypadki kopciuszków, którzy wbrew wszystkiemu i wszystkim robią furorę.

Najbliższy czas będzie więc dla GKS-u czasem sądu. Czy jastrzębianie zaliczą drogę z nieba do piekła? A może czeka na nich tylko czyściec, którym byłoby utrzymanie się w bólach na zapleczu najwyższej ligi rozgrywkowej w Polsce? Wszystko rozstrzygnie się w najbliższych dwóch tygodniach. Najpóźniej 25 lipca, bo wtedy drużyna z Harcerskiej zagra w pierwszej lidze ostatni raz. Przynajmniej w tym sezonie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto