Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jastrzębie: wlazł kotek na... drzewo. I nie umiał zejść. Na ratunek ruszyli nasi strażacy [ZOBACZCIE TAKIE AKCJE]

Redakcja
Strażacy z Jastrzębia ratują koty
Strażacy z Jastrzębia ratują koty Pixabay
Jastrzębie: wlazł kotek na... drzewo. I nie umiał zejść. Na ratunek ruszyli nasi strażacy. Zresztą nie pierwszy raz. ZOBACZCIE, jak takie akcje wyglądają...

Jastrzębie: wlazł kotek na... drzewo. I nie umiał zejść. Na ratunek ruszyli nasi strażacy

Niesforny kociak wszedł na drzewo przy ulicy Żwirki i Wigury, Wdrapał się na sam wierzchołek i... zaczął przeraźliwie miauczeć. Właściciele futrzaka zadzwonili po pomoc do naszych niezawodnych strażaków.

Wezwanie miało miejsce o godzinie 10.13 w środę, 8 maja. Na miejscu okazało się, że kot uwięziony jest na wysokości około 10 metrów.

- Musieliśmy rozłożyć drabinę, by się do niego dostać. Udało się go bezpiecznie sprowadzić na ziemię. Akcja zakończyła się o godzinie 10.49 - wyjaśnia kapitan Łukasz Cepiel z jastrzębskiej straży pożarnej.

Niemal identyczną akcję strażacy przeprowadzali dwukrotnie w lipcu 2018 roku. Przy ulicach Ruchu Oporu i Piastów. Natomiast w 2017 roku miała miejsce dramatyczna akcja ratowania kotka, który zaklinował się w betonowym słupie...
W niedzielę blisko godz. 19.30 strażacy otrzymali wezwanie na ul. Kolejową w Jastrzębiu-Zdroju. Jeden z okolicznych mieszkańców zadzwonił bowiem na stanowisko kierowania z informacją, że w betonowym słupie zaklinował się... kot. Był tam uwięziony przez dwa dni, przeraźliwie miauczał. Słup w środku był w kształcie stożka, więc im kot wchodził wyżej, tym pogarszał swoją sytuację, bo otwór był coraz węższy.

- Dokonano odwiertu kontrolnego, użyto też kamery wziernikowej, by określić, w której części jest kociak. Później strażacy mieli przystąpić do rozcięcia słupa. Piły do cięcia betonu i stali są dosyć głośne. To piły tarczowe i spalinowe, które robią dużo hałasu, a to na pewno nie pomogłoby całej sytuacji. Użyto więc piły elektrycznej, dzięki której wszystko udało się zrobić ciszej - mówił nam wówczas Mirosław Juraszczyk ze straży pożarnej.

Ostatecznie zwierzaka udało się wydostać.

- Był zmęczony i wystraszony. Jak trzymałem go na rękach, to już nie uciekał, nie stawiał oporu. Był wdzięczny - mówił Paweł Gawron, bohaterski strażak ze zdjęcia, który działał w akcji.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto