Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

JSW: Tysiąc osób nie dostało akcji, bo się zagapiło. Szukają pomocy u RRO

Katarzyna Spyrka
archiwum
Ponad tysiąc czuje się oszukanych przed JSW. To byli pracownicy spółki, którzy nie otrzymali akcji, choć powinni. Problem w tym, że przegapili swoją szansę. Czy mogą liczyć na rekompensatę? Raczej nie.

Powinni dostać akcje pracownicze JSW, ale ich nie dostali. Mowa o blisko 1000 osób, które zgłosiły się do biura posła Grzegorza Matusiaka ze skargą. – To osoby, które np. nie wiedziały, że w wyznaczonym terminie będą musiały podpisać dokument o odbiorze akcji. Nie wiedziały z różnych względów: bo chorowały i przebywały w szpitalu, bo przebywały za granicą, bo nie korzystają z mediów, które o tym informowały. Teraz są rozgoryczone, bo przez lata pracowały dla dobra tej firmy. Chcemy im jakoś pomóc – wyjaśnia Grzegorz Matusiak.

– Mój mąż przepracował w kopalni Zofiówka 24 lata i 6 miesięcy. Cztery miesiące przed emeryturą doznał wypadku. Po kilku miesiącach cierpień w szpitalu zmarł. To było w 1994 roku. Jak się okazuje, nie ma to żadnego znaczenia, bo akcji, jako wdowa po górniku nie otrzymałam – żali się Teresa Górnik z Rybnika. Po śmierci męża pani Teresa nie wiedziała, że będzie mogła się ubiegać o akcje. Dowiedziała się dopiero w momencie, kiedy JSW wchodziła na giełdę, w 2011 roku, ale wtedy było już za późno.

W odpowiedzi na swoją skargę przedstawiciele kancelarii prawnej z Katowic, która zajmuje się sprawami akcji w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, pani Teresa usłyszała, że po prostu zaprzepaściła swoją szansę.
„Wszystkie osoby, które były uprawnione do posiadania akcji, miały obowiązek złożyć stosowne oświadczenie o chęci nieodpłatnego nabycia akcji w wyznaczonym terminie od 8 kwietnia do 8 października 1997 roku” – wyjaśnia w specjalnym piśmie do pani Teresy, Izabella Żyglicka, radca prawny.

– O tym, że takie oświadczenie w tym terminie należy złożyć, informowały niemal wszystkie gazety oraz komunikaty wywieszone w zakładach pracy JSW – wyjaśniają w kancelarii prawnej.
Pani Teresa jednak nie dotarła do tych informacji, bo po pierwsze nie czytała gazet, po drugie jej mąż już nie żył, więc z ogłoszeń w kopalni tej informacji też nie mógł przynieść.

Nawet Rzecznik Praw Obywatelskich potwierdza, że spółka nie złamała prawa, bo nie miała wcale obowiązku informować indywidualnie każdego byłego i obecnego pracownika, któremu przysługiwało prawo do akcji.
W podobnej sytuacji jak pani Teresa jest około tysiąca innych osób. Wszyscy liczą na rekompensatę, ale nic z tego.

– Właścicielem akcji pracowniczych nie jest JSW SA, lecz Skarb Państwa. Wobec powyższego JSW SA nie posiada żadnych podstaw prawnych do wypłaty jakichkolwiek świadczeń z powyższego tytułu – kwituje Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik JSW.

Czytaj także:
JSW legalnie zwolniła związkowca

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto