Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar w bloku na Małopolskiej: wstrząsające relacje mieszkańców. "Przerzucałam dziecko przez balkon" [NOWE ZDJĘCIA]

JACK, OLA, LUIZA
Pożar w  bloku na Małopolskiej: wstrząsające relacje mieszkańców.
Pożar w bloku na Małopolskiej: wstrząsające relacje mieszkańców. Ola Paulus, Luiza Chawełka
Pożar w bloku na Małopolskiej: wstrząsające relacje mieszkańców. "Przerzucałam dziecko przez balkon" [NOWE ZDJĘCIA] Nasi dziennikarze byli w środę na miejscu pożaru. Mieszkańcy nie mogą się otrząsnąć po nocnym pożarze. Na miejscu pracowali biegli z policji.

Pożar w bloku na Małopolskiej: wstrząsające relacje mieszkańców. "Przerzucałam dziecko przez balkon" [NOWE ZDJĘCIA]

Nasi dziennikarze byli w środę na miejscu pożaru. Mieszkańcy nie mogą się otrząsnąć po nocnym pożarze. Wciąż targają nimi emocje, bo otarli się o śmierć.

- Przerzucałam dwuletnią córeczkę, potem 12-letniego syna przez balustradę balkonu na czwartym piętrze do sąsiadów, bo klatką nie udało się uciekać! Ten blok to była jakaś płonąca pułapka, wszystkie klapy były pozamykane. Ryzykowałam życiem swoim i swoich dzieci na tej wysokości uciekając balkonami... - płacze jedna z lokatorek, która obawiała się dzisiejszej nocy o swoje życie i swoich dzieci. - Tylko tak udało nam się uratować, taki był dym - dodaje lokatorka bloku przy ulicy Małopolskiej 37. Mieszka dokładnie nad mieszkaniem sąsiada, w którym doszło do pożaru - tylko dwa piętra wyżej


Przypomnijmy, pożar wybuchł na pierwszym pietrze tuż po północy.

- To był jak wybuch. Od razu mnóstwo dymu i smród - wspomina jedna z mieszkanek.

- Ponoć sąsiad nastawił sobie frytki i zasnął. Uciekł pierwszy, ale nie krzyczał, mógł nas przecież zaalarmować - denerwują się mieszkańcy.

Tą wersję potwierdza policja. Dobrze, że szybko nadjechała straż: pukali od drzwi do drzwi i ewakuowali mieszkańców: 22 osoby i dwa psy. 10 osobom podano tlen...Dzisiaj na miejscu pracowali biegli policjanci, którzy ustalają przebieg zdarzenia. Naszych dziennikarzy nie wpuszczono do klatki, w której doszło do pożaru.

- Obecnie w naszym szpitalu przebywa czterech poszkodowanych w tym zdarzeniu, najmłodszy ma 20 lat, a najstarszy 74 lata. Przebywają na oddziałach wewnętrznym i internistycznym. Ich stan jest dobry, pozostają na obserwacji - informuje Marcelina Twardowska, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju.

W nocnej akcji gaszenia pożaru brało udział 19 strażaków, 7 ratowników medycznych, 8 policjantów, dwóch strażników miejskich. Akcja trwała 3 godziny i 7 minut.

- Straty oszacowano na 350 tysięcy złotych. Uratowano mienie warte 1,5 mln zł - mówi Łukasz Cepiel z jastrzębskiej straży pożarnej.

WCZEŚNIEJ PISALIŚMY
POŻAR W BLOKU NA MAŁOPOLSKIEJ W JASTRZĘBIU [ZDJĘCIA]

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto