Takiego scenariusza nie przewidywali nawet najbardziej optymistycznie nastawieni kibice Jastrzębskiego Węgla. Zbudowana praktycznie od nowa drużyna "pomarańczowych", po nieudanym starcie w PlusLidze pojechała na Klubowe Mistrzostwa Świata. Jak się okazało, przegrana z Częstochową była tylko wypadkiem przy pracy, bo jastrzębianie doskonale radzą sobie na parkiecie. Udowodnili to na parkietach w Doha w Katarze.
Swój pierwszy mecz na światowym turnieju wygrali nie tracąc ani jednego seta. Ale to był dopiero początek popisów siatkarzy z Jastrzębia w Katarze. Największych emocji dostarczyli nam podczas meczu z silnym rosyjskim Zenitem, Kazan, który był niekwestionowanym faworytem spotkania. Jednak to my okazaliśmy się lepsi i w doskonałym stylu pokonaliśmy Rosjan w tie-breaku.
Trzeci mecz w Katarze był już o wiele spokojniejszy. W składzie nie pojawił się Michał Kubiak, któremu trener Lorenzo Bernardii pozwolił odpocząć i zregenerować siły. A było przed czym, bo po pokonaniu brazylijskiej drużyny Sao Paulo, która była w gronie faworytów turnieju, jastrzębianie awansowali do finału. I choć tutaj nie było już tak łatwo i pomarańczowi przegrali pojedynek 1:3, siatkarze wrócili do Polski z podniesioną głową.
- Zdobyliśmy srebro, to nie byle co. Poza tym powiedzmy sobie szczerze, że gdybyśmy po trzech tygodniach wspólnego grania zdobyli mistrzostwo świata, nie mielibyśmy już po co ze sobą grać - żartował po finale Zbigniew Bartman, kapitan zespołu.
Za zwycięstwo drużyna zainkasowała 170 tys. dolarów, ale jak zaznaczył prezes Zdzisław Grodecki, to nie pieniądze są tutaj najważniejsze. Wyznał, że nie spodziewał się tak wysokiego miejsca w Katarze. Wiedzą o tym także zawodnicy i kibice, którzy najbardziej martwili się o to, ile czasu zajmie drużynie "zgranie się".
- Wszystko jest już jednak na dobrej drodze. Turniej wyszedł nam na dobre. Są jeszcze niedociągnięcia, ale jesteśmy pewniejsi swojej gry - mówi Paweł Rusek, libero zespołu. Dobrą kondycję siatkarze podkreślili też w poniedziałkowym spotkaniu w Gdańsku, gdzie zdobyli komplet punktów, pokonując miejscowy Lotos Trefl 0:3.
Po turniejowych zmaganiach i meczu z Treflem, dopiero we wtorek siatkarze wrócili do Jastrzębia, gdzie jutro zagrają kolejne spotkanie PlusLigi. Tym razem rywalem JW będzie Indykpol AZS UWM Olsztyn. Rozpoczęcie o godzinie 17.
Współpraca: Leszek Jaźwiecki
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?