Strajk w JSW. Do głodujących górników dołączają kolejni...
Strajk w JSW trwa już kolejny dzień. Dzisiaj wielka manifestacja rodzin górniczych przed siedzibą JSW. W związku z trwającym od 16 dni strajkiem w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, prokuratury z Gliwic i Jastrzębia otrzymały już dwa zgłoszenia o popełnieniu przestępstwa. Jeden z wniosków dotyczy złamania prawa przez związkowców, drugi - wycieku poufnych danych z systemów informatycznych JSW.
Władze JSW, poinformowały o wycieku danych po tym, jak na konferencji śląsko-dąbrowskiej Solidarności, we wtorek, Dominik Kolorz, przedstawił dokumenty, z których wynikało, że pomimo kryzysu, w minionym roku, zarząd otrzymał w sumie wynagrodzenie na poziomie 7mln 748 tys. zł, a w dodatku, w ostatnich latach spółka wydała 50 mln zł na doradztwo biznesowe. Władze JSW szybko zareagowała i zleciła audyt.
"Koszty, które zaprezentowano, wynikają z umów na usługi doradcze i były związane z prywatyzacją spółki oraz planowanymi inwestycjami, m.in. transakcją zakupu KWK Knurów-Szczygłowice oraz pozyskaniem finansowania w postaci obligacji oraz euroobligacji. Nie zostały jednak właściwie opisane w systemie rejestracji danych spółki" - wyjaśnia w specjalnym komunikacie Rada Nadzorcza JSW.
W związku z tym, że dane wyciekły z systemów spółki notowanej na giełdzie, sprawę zgłoszono prokuraturze w Jastrzębiu.
Na temat ewentualnych winnych w tej sprawie, nie chciał się wypowiadać.
Zawiadomienie do nas wpłynęło, prowadzimy już czynności w tej sprawie. Dochodzenie będzie prowadziła również policja - potwierdził prokurator Jacek Rzeszowski.
Związkowcy zapewniają, że to nie ich wina. - Jakaś zdesperowana osoba, która miała dostęp do danych, po prostu zrzuciła winę na związkowców. A chodziło w tym wszystkim o to, żeby pokazać, w jaki sposób ze spółki wyprowadzane są pieniądze - powiedział nam Piotr Szereda, rzecznik komitetu protestacyjno-strajkowego w JSW.
- Uważam, że wszystkie dane są prawdziwe - dodaje Szereda.
Na temat drugiego postępowania, prowadzonego przez prokuraturę w Gliwicach, a dotyczącego złamania prawa przez liderów związkowych, też się wypowiedział. - Pan prezes też łamie prawo, od prawa pracy, po prawo międzynarodowe, więc mamy remis - jeden do jednego. Ze wskazaniem na pana prezesa, który notorycznie łamie prawo pracy i ubliża Państwowej Inspekcji Pracy, że jest opłacana przez związki zawodowe - grzmi Piotr Szereda.
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez związkowców złożyły nie władze spółki lecz m.in. Związek Pracodawców RP.
- Prokuratura ustala, czy zawiadomienie jest zasadne. Sprawa może zakończyć się grzywną dla związkowców, koniecznością przeprowadzenia nowych wyborów w strukturach związków lub wykreśleniem związku zawodowego z rejestru - informuje prokurator Piotr Żak.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?