Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażnicy opuścili granicę i cofnęli się w głąb Śląska

Aleksander Król
Budynki w Pietraszynie, które opuścili pogranicznicy, są w doskonałym stanie i gmina chce je sprzedać
Budynki w Pietraszynie, które opuścili pogranicznicy, są w doskonałym stanie i gmina chce je sprzedać fot. Aleksander Król
Pograniczników nie ma już na śląskiej granicy z Czechami. Ostatnia placówka Straży Granicznej w Pietraszynie, która znajdowała się bezpośrednio na linii granicznej, została zlikwidowana. Kilkudziesięciu funkcjonariuszy przeniesiono do Raciborza, gdzie mieści się Komenda Śląskiego Oddziału Straży Granicznej.

- To wynik oszczędności oraz kontynuacji przeobrażeń całej formacji. Przenosimy placówki z dawnych przejść granicznych w głąb kraju, bo nie prowadzimy już kontroli na samej granicy. Do realizacji nowych zadań migracyjnych taka lokalizacja placówki jest bardziej korzystna - twierdzi ppłk Cezary Zaborski, rzecznik Komendy Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Raciborzu.

Pogranicznicy przekazali dzierżawione obiekty gminie Krzanowice. Na ścianie budynku w Pietraszynie widać wyraźnie ślady po ściągniętych tabliczkach z "orzełkiem". Urzędnicy już zacierają ręce, licząc na to, że na byłej siedzibie strażników zbiją kokosy.

- Przygotowujemy zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego. Chcemy przeznaczyć te obiekty na sprzedaż. Pod działalność usługową, handlową lub gastronomiczną. Jeśli to nie wypali, mogą tu powstać nowe mieszkania - mówi Manfred Abrahamczyk, burmistrz Krzanowic. - To są bardzo atrakcyjne tereny, leżą przy drodze wojewódzkiej z Raciborza do Opawy. Poza tym wszystkie budynki są w bardzo dobrym stanie. Trzy lata temu przeprowadziliśmy gruntowny remont. Wymienione zostały okna i wykonano termomodernizację. Jest nawet ogrzewanie olejowe - wylicza zalety Abrahamczyk.

Urzędnicy zapewniają, że nie pozwolą zmarnować wyremontowanych za grube pieniądze obiektów.

- Budynki są pilnowane całą dobę i ogrzewane - zapewnia Abrahamczyk.

Na Raciborszczyźnie takich strażnic jest więcej. O byłą siedzibę pograniczników starają się dbać m.in. w Chałupkach. Urzędnicy z Krzyżanowic mają wobec niej wielkie plany, jednak na razie niewiele się tam dzieje.

- Obiekty nie są nasze, ciągle jeszcze należą do Skarbu Państwa. Gdy zostaną nam przekazane, utworzymy w nich polsko-czeski ośrodek edukacji ekologicznej, w którym będzie prowadzona również działalność gospodarcza - zdradza plany Leonard Fulneczek, wójt Krzyżanowic.

Tymczasem na byłym przejściu granicznym w Gołkowicach życie toczy się niemal jak dawniej. Ale zamiast funkcjonariuszy sprawdzających paszporty, urzędują tam m.in. fryzjer oraz instruktorzy szkolący przyszłych kierowców. - Przenieśliśmy tam nasz Ośrodek Pomocy Społecznej - mówi Brygida Dobisz, sekretarz gminy Godów.

Sklepy, sale i galerie na granicy

Na całym Śląsku pogranicznicy zostawili kilkanaście strażnic. Tylko część jest zagospodarowana.

Np. wybudowany kosztem 80 mln zł terminal graniczny w Zwardoniu jest już w 90 proc. wykorzystany. Znajdują się tam sklepy. Zakupy robią najczęściej Słowacy. W grudniu zeszłego roku powstało tam targowisko. Z kolei na przejściu Istebna Jasnowice utworzono Dom Trzech Narodów. Na razie niewiele się dzieje w budynkach pograniczników na moście Przyjaźni w Cieszynie. Śląski Zamek Sztuki i Przedsiębiorczości chce tam utworzyć muzeum i salę konferencyjną.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto